Kompania Gryfa

Z ArkadiaWiki
Jump to navigation Jump to search
Plik:Gryphon.png
Czarny Gryf

O Kompanii

Wolna Zaciężna Kompania Najemna Czarnego Gryfa jest armią zawodową, składającą się z trzech oddziałów żołnierzy wyszkolonych w przeróżnych technikach walk. Sama Kompania szkoli mieczników, pałkarzy i pikinierów, lecz w ostatnim czasie zwerbowała wiele osób o innych specjalizacjach bitewnych.

Odległa historia

Inwazja armii Chaosu w 2301 roku (podług kalendarza Imperialnego) na długo zapadła w pamięci wszystkich mieszkańcow całego Imperium, a także sąsiedniego Kislevu. Gdy w 2302 roku upadło miasto Praag, a stolica Kislev oraz miasto Erengard były oblegane, sytuacja wydawała się być dramatyczna. Na szczęście Magnus Pobożny, który zjednoczył ponownie Imperium, a potem został Cesarzem, pospieszył z pomocą carowi Alexisowi Romanoffowi i w 2303 roku podczas wielkiej bitwy o Las Grovod zjednoczone siły Kislevu, Imperium oraz Norski odparły straszliwe hordy Chaosu. Jednym z dowódców licznych oddzialow Armii Imperialnej był Mellory Halshtenbach, człek dzielny i bardzo odważny, wspaniałym wojownikiem w młodości swej będący. On to podczas wspomnianej już bitwy zapisał kolejną chwalebną kartę w historii swego życia, prowadząc mimo podeszłego już wieku, szarżę podległego mu oddziału kawaleryjskiego na przeważające siły wroga. Niestety czyn ów okupiony był straszliwymi stratami w ludziach, jednakowóż stał się jednym z wielu pojedynczych czynnikow, które odwrócily losy bitwy i pozwoliły odnieść ostateczne zwycięstwo. Sam Mellory poważnie ranny w nogę został, a wobec wdania się jakiegoś zakażenia, które w broni wroga ukryte bylo, lekarze wojskowi musieli dokonać jej późniejszej amputacji. Magnus Pobożny odznaczyl go za jego postawę bitewną i pozwolił pozostać na miejscu, celem rehabilitacji.Tym samym Mellory przeszedł w stan spoczynku, który już przed Kampanią Kislevską mu sie należał. Wraz z Mellorym pozostał w Kislevie jego syn Dirck, który rozkaz opiekowania się ojcem otrzymał. Mellory zamieszkał w Kislevie, gdzie powoli odzyskiwał zdrowie i jak w czasach dzieciństwa, ponownie uczył sie chodzic. Jednak jego dusza wojownika nie pozwoliła mu na prowadzenie spokojnego trybu życia. Postanowił on zorganizować i wyszkolić oddział żolnierzy, którzy w rożnych niebezpiecznych akcjach uczestniczyć by mogli. Wykupił tedy opuszczoną farmę na przedmieściach miasta i rozpoczął realizację swego projektu. Na początku zgromadził około dwudziestu wojowników, którzy po zakończeniu wojny z armii Kislevskiej zwolnieni zostali, a którzy do spokojnego życia, wobec koszmarnych przeżyć wojennych trwale odciśniętych na ich psychice, powrócic nie potrafili. Grupę tą nazwał Mellory trochę na wyrost Kompanią Gryfa, gdyż to własnie zwierze na jego herbie rodowym się znajdowało i wraz z synem rozpoczął ich szkolenie...

Kolejni dowódcy

Po przeprowadzce do Weilerbergu Kompanią dowodzili w kolejności:

Oddziały

Alae Mortis

W czasach formowania Najemnej Kompanii Gryfa w latach 2304 - 2305 dowództwo postanowiło wyodrębnić osobny pluton przeznaczony do działań zwiadowczych oraz misji specjalnych. Członków tego oddziału można było odróżnić od reszty żolnierzy Kompanii za pomocą żółtych chust - ich znaku rozpoznawczego. Ponieważ w zamyśle dowództwa miał on działając samodzielnie, czasem pozbawiony wsparcia większych sił Kompanii; wybierani do niego byli żolnierze charakteryzujący się, poza rzecz jasna wysokimi umiejętnościami, zaradnością i samodzielnością. Dość szybko Pierwszy Pluton sprawdził się w warunkach bojowych. W czasie swoich misji pluton ten uczestniczył w wielu kampaniach, a jego żolnierze na każdym kroku udowadniali przydatność tego rodzaju jednostki. Wykorzystywany był, w celu zbadania terenu, zasięgnieciu języka, a także do przeprowadzania zadań o charakterze specjalnym na tyłach wroga. Często stosowane ataki pod osłoną ciemności, jak i z zaskoczenia oraz wykorzystwanie strachu przed nieznanym, utrwaliło wizerunek żolnierzy z żółtymi chustami, jako zwiastun rychłej śmierci. Ich przybycie zwiastowało zagładę i pożogę. Przybywali z dobytym orężem na skrzydłach samej śmierci. Alae Mortis.

Cruentis Fatum

Historia plutonu Cruentis Fatum wiąże się nierozerwalnie z okresem formowania się Kompanii Gryfa w latach 2304-2305 w Kislevie. Wtedy to bojar kresowy Aleksander Newski upatrzył sobie w nowopowstającej kompanii najemnej rozwiaząnia swoich problemów. Za jego namową, poparta kilkoma pękatymi sakiewkami zlota, stworzono w Kompanii Gryfa pluton Fatum, pod dowództwem porucznika Igora Krecnieva. W pierwszym rzucie skład plutonu stanowili ci, którzy byli zbyt niewygodni dla Newskiego by być na wolnosci i zbyt ważni żeby ich zabić - dostawali oni możliwość wyboru: służba w kompanii najemnej, albo gnicie w więzieniu. Wydawało im się, że usmiechnął się do nich los, jednak kolejne bitwy wykazały jak bardzo się mylili. Szlak bojowy Kompanii usłany byl mogiłami, nad którymi powiewały błękitne chusty umazane krwią poległych żolnierzy. Śmiertelnść w plutonie była tak wysoka, że z czasem Porucznika Igora Krecnieva zaczęto nazywać Krwawym Porucznikiem, a sam pluton otrzymał nową nazwę: Cruentis Fatum - Krwawy Los.

Dies Irae

Po wielu latach działalności Kompanii Czarnego Gryfa, po wielu bitwach rozegranych w całym znanym świecie, po tym jak przez skarbiec kompanijny przewinelo się wiele złota oraz po wykonaniu wielu zleceń, żolnierzom przyszło stawić czoła wielkiemu złu, czarnej jak otchlan magii, dzierżonej przez jednego z szaleńcow, oddających się w objęcia śmierci - nekromantę Xyksina. Na kilka dni przed bitwą do garnizonu przybył jeden tajemniczy człowiek - ubrany na czarno, zakapturzony, chcący rozmawiać jedynie z kapitanem. Jak się okazało, był to wysoki rangą kapłan Morra, boga śmierci i snów, zagorzałego wroga nieumarłych. Walka trwała 2 godziny, a wciąż powracające na pół żywe stworzenia, stanowiły nie lada problem dla żolnierzy. Straty byly po obu stronach, jednak dzięki szybkiej reakcji jednego z uwczesnych sierżantow, oraz bohaterstwa i zdyscyplinowania garstki żolnierzy, Kompania zdołała przedrzeć się przez hordy ożywiencow oraz pokonać straszliwego potwora - Xyrksina. Kilka dni po bitwie, dowództwo postanowiło nagrodzić żolnierzy, którzy odegrali znaczną rolę w bitwie. Kapitan awansował sierzanta, dzięki któremu udało sie pokonać wroga, oraz przydzielił mu oddział zaufanych osob. Tak oto, obok dwóch innych oddziałów, zrodziła się przyszła gwiazda Kompanii - najmłodszy pluton, nazwany przez Porucznika Thazira ibn Fahldan "Dies Irae", co oznacza "Dzień Sadu". Miało to stanowic hołd, dla żolnierzy, którzy oddali życie w walce. Gdyby nie oni, mógł to być sądny dzień dla Kompanii Czarnego Gryfa.

Nil Desperandum

Podczas jednej ze standardowych misji na wypalonych ziemiach chaosu kompania wpadła w pułapkę. Gdy dowódca oddziału i ówczesny kapitan Helkan Tartaglia stracił już nadzieję i przygotował się na najgorsze, na pomysł wpadł jego adiutant - Hathaldir Riva. Dzięki wybitnej znajomości terenu nie tylko rozbił w pył wojska przeciwnika, ale zdołał bezpiecznie i bez szwanku wyprowadzic żołnierzy z tych nieprzyjaznych okolic. Tartaglia ku upamiętnieniu tego wydarzenia powołał do życia oddział Nil Desperandum - nigdy nie rozpaczaj; nie trać nadziei, zaś dowódcą wojaków, noszących granatowe chusty został Hathaldir. Wiele lat później kapitan Kielov oddział ten rozwiązał, zaś jego żolnierzy wcielił do Alae Mortis oraz świeżo powstałego Semper Fidelis.

Semper Fidelis

Pluton Semper Fidelis został powołany już po przeprowadzce Kompanii do Imperium, przez kapitana Tungusa Kielova, obecnego dowódcy Kompanii Gryfa. Kielov doskonale zdawał sobie sprawę, że Kompanię najłatwiej pokonać pozbawiając dowódcy; stworzył Semper Fidelis, co tłumaczy się Zawsze Wierni. Białe chusty mają za cel chronić życie i zdrowie kapitana kosztem własnego. Pierwszym dowódcą Semper Fidelis został porucznik Vorid Zagbar, który swoją wieloletnią służbą u boku kapitana Tartaglii, jako jego adiutant, udowodnił oddanie i poświęcenie.

Historia najnowsza

Wielka Wojna

Pierwsza wojna, w którą zaangażowane praktycznie wszystkie siły militarne Arkadii. Po jednej stronie walczyli Gladiatorzy wspierani przez wynajętą Kompanię Gryfa. Nieformalnie ten sojusz wpierało Komando Scoia'tael. Z drugiej zaś strony Berserkerzy ze Skellige połączyli siły z Rodziną Alderazzi. Nieoficjalnie wsparcia udzielali im Mutanci Chaosu. W trakcie tego konfliktu po raz pierwszy doszło do zdobycia siedziby Bersekerów ze Skellige.

Wojna z Zakonem Sigmara

Dramatyczny i nieprofesjonalny konflikt, którego głównymi źrodłami była ignorancja Rycerzy, postawa porucznika Tukiego oraz agrogancja postawa żołnierzy Kompanii Gryfa, która w okresie poprzedzającym wybuch wojny osiągneła szczyt swojej miltarnej potęgi. Zdarzeniem, które bezpośrednio doprowadziło do pierwszych krwawych starć było niedostosowanie się porucznika Tukiego do wydanego przez Zakon Sigmara zakazu używania szaty Rycerza Chaosu. Pięcioosobowy oddział, dowodzony przez porucznika Tukiego, patrolujący Krainę Zgromadzenia napotkał dwóch Rycerzy Zakonu Sigmara, którzy podnieśli broń na oficera Kompanii. Starcie zakończyło się odwrotem Rycerzy. Od tego momentu dotychczasowi sojusznicy - Kompania Gryfa i Zakon Sigmara - stali się wrogami. Charakterystyczne dla tej wojny były krótkie, dynamiczne starcia kończące sie taktycznymi odwrotami sił Zakonu Sigmara. Rycerze, mimo wsparcia ze strony Zabójców Trolli, nie potrafili przełamać dominacji Kompanii na polu walki. Dopiero sojusz Zakonu Sigmara z druga siłą Arkadii, Berserkerami ze Skellige, doprowadził do gwałtownej zmiany sytuacji, a w konsekwencji do buntu w szeregach Kompanii Gryfa i jej podupadnięcia. Po raz kolejny konflikt zbrojny z Berserkerami ze Skellige doprowadził najemników do poważnego kryzysu.

Bunt

Jednym z bardziej dramatycznych epizodów najnowszej historii Kompani Gryfa jest bunt. W okresie trudnej wojny Kompanii Gryfa z Zakonem Sigmara oraz Berserkerami ze Skellige, wywołanej przez porucznika Tukiego, doszło do konfliktu pomiędzy kadrą oficerską a prostymi żołnierzami. Źródłem konfliktu była bierna postawa dowództwa, które pozostawiło żołnierzy samych sobie. Głównymi inicjatorami buntu byli: sierżant Hathaldir (późniejszy przywódca buntowników), sierżant Corben oraz żołnierz Yarbar. Buntownicy rozpoczęli swoje działania od pisemnych wystąpień wymierzonych głównie w kapitana Neya i porucznika Tukiego. Gdy pierwsze przejawy buntu spotkały się z ostrą reakcją kapitana, wszyscy buntownicy podpisali list, w którym domagali sie dymisji sztabu oraz podjęcia zdecydowanych działań mających na celu zakończenie krwawej i niedochodowej wojny. Bunt stłumił porucznik Tuki, błyskawicznie usuwając niewygodne dla swej polityki osoby z garnizonu: Apheliona, Barabe, Belmora, Corbena, Criffa, Dalberga, Hathaldira, Hergara, Kominora, Mathiasa, Otara, Roba, Sagita, Shenandoe, Thurga, Vorida, Xathre, Yarbara i Zeepa. Działanie to doprowadziło Kompanię do poważnego i długotrwałego kryzysu. Cześć buntowników, w akcie zemsty, dokonała krwawej rzezi oficerów; porucznik Tuki swej pozycji w sztabie nie utrzymał. Po latach kilku wiernych ideałom Kompanii buntowników powróciło w szeregi Kompanii.

Konflikt z Syndykatem

Kiedy Kompania Gryfa odzyskała pełnię sił po buncie, Szkołą Walki Domu Von Raugen z Nuln, tocząca wojny z Rodziną Alderazzi, złożyła intratną propozycję kontraktu, na mocy którego Kompania miała wesprzeć gladiatorów. Kapitan Mathias Foerganz podpisał się pod kontraktem i wojna rozpoczęła się. Z początku wyrównana, stopniowo zaczęła zamieniać się w masakrę żołnierzy przez soldatos Syndykatu. Połączone siły Szkoły Walki Von Raugen i Kompanii Gryfa odniosły ostateczną klęskę przy próbie zdobycia siedziby syndykatu. Po zmianach kadrowych w Kompanii, kapitan Helkan Tartaglia podpisał zawieszenie broni.

Problemy z mutantami

Pod koniec wojny z Rodziną Alderazzi, Mutanci Chaosu, widząc słabość Kompanii Gryfa postanowili tę dobić. Konflikt zakończył się porozumieniem stron, jednakże zauważalna podczas wojny była przewaga Kompanii Gryfa. Jakis czas później żolnierze, walczący wraz z Khazadami przeciw najeżdzającym ich okolice trollami, zostali zaskoczeni przez mutantów, czego wynikiem byla śmierć jednego z rekrutów. Kompania postawila ultimatum - rekompensata w złocie, lub wojna. I tak rozpoczął się ostatni z dotychczasowych konfliktów Kompanii z Mutantami. Z początku wyrównany; po pewnym czasie szala przechyliła się na korzyść tych drugich, by po mobilizacji sił Kompanijnych, zakończyć się totalną masakrą sług Chaosu i podpisaniem paktu o nieagresjii.

Masakra komand Scoia'tael

Komandom Scoia'tael nie wystarczały wojny z tymi, którzy najeżdzali ich tereny. Zaczęli rzucać się na ludzi, w słuzbie kompanii, którzy wykonywali swoje rozkazy na terenie Ishtar. Kompania szybko porozumiała się z VI Brygadą Lyrijską i Zakonem Sigmara, aktualnie także toczących wojny z wiewiórkami. Rozpoczęła się wojna, w której nie zginął ani jeden z żołnierzy. Strat po stronie komand także wiele nie było, jednakowoż ich siedziba przeżywała nieustannie 'dni otwarte'. Samo komando zaś porzuciło politykę bronienia swego dowódcy do śmierci. Kompania nie widząc sensu dalszej wojny wystąpiła z propozycją zakończenia bezsensownego konfliktu.

Hierarchia

  • kapitan Tungus Kielov
    • adiutant kapitana w stopniu porucznika: Deli Shergison
    • porucznik oddziału Alae Mortis: Corben Pigo z Yspaden
    • porucznik oddziału Cruentis Fatum: Giovanni Falconieri
      • sierżant Dalberg Brigden
      • sierżant Rob Brandysnap
    • porucznik oddziału Semper Fidelis: Vorid Zagbar

Znak rozpoznawczy

Żołnierza Kompanii rozpoznać można po chuście z wyszytym znakiem Czarnego Gryfa. Chusty szyte są, zależnie od uplasowania hierarchicznego, z różnych materiałów i w różnych, adekwatnych do przydziału plutonowego, kolorach.