Elf
Wygląd
Elfy są długowieczne i niezmiennie piękne. Zazwyczaj wysokie i szczupłe, o twarzach pociągłych i pozbawionych zarostu. Charakterystyczne są migdałowate oczy, długie, szpiczaste uszy i drobne, pozbawione kłów zęby.
Elfy w Ishtar
Elfy są przybyszami z innego świata. Przybyły jednak swoimi białymi łodziami na Kontynent o wiele wcześniej niż ludzie, dlatego zwykło się zaliczać je do tzw. Starych Ras.
Elfy w Starym Świecie
W starym świecie spotkać można jedną z trzech ras elfów: Elfy Wysokiego Rodu, Leśme Elfy i Mroczne Elfy. Różnią się one między sobą dość znacznie, zwłaszcza podejściem do świata. Elfy Wysokiego Rodu (Wysokie Elfy, Asur) pochodza z Ulthuanu i są raczej odwiedzają Stary Świat. Mroczne Elfy (kiedyś Nocne Elfy, także Ciemne Elfy, Druchii) pochodzą z Naggaroth, jak i Wysokie Elfy są przybyszami. Ich nastawienie do obcych jest bardziej niebezpieczne, dlatego należy się ich raczej wystrzegać. Leśne Elfy (Asrai) zamieszkują Las Loren mieszczący się między Imperium a Bretonią, choć legenda mówi, iż można spotkać ich także w innych miejscach Starego Świata.
Stowarzyszenia
Elfy są przyjmowane do następujących stowarzyszeń:
- Elfy z Drakwaldu
- Elfy z Lasu Loren
- Elfy z Gór Sinych
- Komando Scoia'tael
- Tancerze Wojny
- VII Brygada Armii Lyrii
- Cech Kupców Novigradu
- Gladiatorzy
- Kompania Gryfa
- Korsarze ze Skellige
- Mutanci Chaosu
- Rodzina Alderazzi
cytaty z archiwum forum arkadii, które warto byłoby przerobić na krótką treść wpisu encyklopedycznego:
Elfka z futrzanymi ozdobnikami? A co w tym dziwnego? Nie wiem czemu wciąż pokutuje w tzw. narodzie przekonanie, że elfy jedzą wyłącznie szyszki, a noszą ubrania z kory i liści.
Elfy, tak samo jak ludzie, krasnoludy i co tam jeszcze chcecie polują na zwierzęta, wykorzystują ich mięso, skóry i futra do swoich potrzeb. Jedyne co ich różni od ras mniej zbliżonych do natury to niechęć do sprawiania zwierzęciu cierpienia i nie polowanie ponad miarę potrzeb.
Elfy, nawet leśne, to nigdy nie były hipisy z komuny, jakimi niektórzy usilnie próbują ich robić.
albo:
No ale popatrzmy sobie na elfy vide moj temat intelekt wykorzystywany w walce. Zatrwazajace jest to ze wielu graczy ma elfy za chucherko z habilitacja :D To kolejny stereotyp. A Elfy to rasa urodzonych wojownikow :) Sam WFRP balansuje je pod tym wzgledem wlasnie punktami przeznaczenia bo elfy inaczej byly by dla graczy zbyt potezne. :)
dalej:
Hmm... szczerze mowiac nie bardzo rozumiem czemu kogos szokuje podejscie elfki "jestem prozna". Elfy (i to zarowno mlotkowe jak i sapkowe) SA prozne, aroganckie, zadufane i uwazaja sie za lepsze od dowolnej innej rasy. Czy maja do tego podstawy to juz sprawa sporna i niejeden konflikt z tego powodu byl.
Takze wszelakie glosy ze elfom nie przystoi strojenie sie dla ozdoby w piora czy futra - szczerze mowiac, bzdura. Elfy sapkowe nie miewaly takich oporow w ogole, elfy mlotkowe tez o dziwo nie specjalnie - kurteczka z jelenia, kaptur obszyty lisim futrem, piora pieknych ptakow we wlosach... A ze na arce nie jest (od strony zamyslu Czarodziejow) od tego tak daleko - po cos skup skor w Loren jest.
Gilde rasowe dla elfow tez _nie_ nakazuja grania slodkiego cukiereczka. To ze jest mowa o poszanowaniu dla zycia nie oznacza automatycznie zakazu walki. To, ze gdzies jest powiedziane ze ceni sie zwierzeta, nie oznacza ze jest sie od razu jaroszem. Wielu lesnych odgrywa z powodzeniem warhammerowe lesniaki i mam szczera nadzieje, ze ten nurt rozwinie sie eliminujac cukierkowe i nie majace wiele wspolnego z oryginalem podejscie.
i jeszcze:
"W górze rzeki zobaczyliśmy ich miasta, tak delikatne, jakby utkane z porannej mgły, z której się wyłaniały. Wydawało się nam, że znikną za chwilę, że ulecą z wiatrem, który marszczył powierzchnię wody. Były tam pałacyki, białe jak kwiaty nenufaru. Były wieżyczki, zdające się być uplecione z bluszczu, były mosty, zwiewne jak płaczące wierzby. I były inne rzeczy, dla których nie znajdowaliśmy imion i nazw. A mieliśmy już przecież imiona i nazwy dla wszystkiego, co w tym nowym, odrodzonym świecie widziały nasze oczy. Nagle, gdzieś w odległych zakątkach pamięci, odnajdywaliśmy nazwy dla smoków i gryfów, dla syren i nimf, dla sylfid i driad. Dla białych jednorożców, które o zmierzchu piły z rzeki, schylając ku wodzie swe smukłe głowy. Wszystkiemu nadawaliśmy nazwy. I wszystko stawało się bliskie, znane, nasze. Oprócz nich. Oni, choć tak do nas podobni, byli obcy, tak bardzo obcy, że długo nie umieliśmy dla obcości tej znaleźć imienia."
Hen Gedymdeith, Elfy i ludzie
Ilu grających elfami potrafi zagrać osobę, dla której to człowiek jest obcą rasą?
to też nie koniec: