Gnomosterowiec

Z ArkadiaWiki
Wersja z dnia 23:30, 14 paź 2024 autorstwa Kimi (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Jump to navigation Jump to search
Konstrukcja, przypominajaca kadlub galeona, scisle przylega do ogromnego balonu, ktory ma umozliwic maszynie wzniesienie sie. Burty pomalowano blekitna farba, natomiast diametralna statku zostala oznaczona zlocista linia, od ktorej w regularnych odstepach odchodza tej samej barwy odnogi, podazajace ku dolowi. Umieszczony u szczytu dziobu galion przedstawia sokola gorskiego, jednak nie jest to tradycyjna rzezba, lecz misterne polaczenie setek trybikow, srubek, zebatek, drucikow, przekladni i innych czesci, ktore zazwyczaj sluza gnomom do tworzenia ich wynalazkow. Za rufa widac wielkie smiglo, bedace napedem statku, a na bokach bialego balonu wytrawiono olbrzymi ciemny symbol w ksztalcie mlota skrzyzowanego z kilofem wpisanych w kolo zebate. Szczyt machiny wienczy metalowa platforma, z ktorej wznosi sie krotki, solidny maszt, z powiewajaca na nim roznobarwna choragwia.

SGFE "Parseval" - sterowiec, owoc gnomiej technologii, od 14 września 2014 siedziba Stowarzyszenia Gnomich Wynalazców, po tym jak wskutek "nie do końca udanego eksperymentu" zniszczono poprzednia siedzibę w gnomiej części Twierdzy pod Górą Carbon. Okręt został skonstruowany w tym samym czasie, a jego obecne rozkazy: przyjęcie na pokład Stowarzyszenia, eksploracja Ishtar i Starego Świata oraz prezentacja gnomiej myśli inżynierskiej, pozostają niezmienne od opuszczenia stoczni.

Patron okrętu

"Parseval" został ochrzczony na cześć Parsevala Tomlincoga, założyciela i pierwszego rektora Gnomiej Akademii Technicznej w Tir Tochair. Na pokładzie maszyny znajduje się upamiętniający go portret.

Z obramowanego w srebro portretu, spod oprawionych w grube oprawki binokli, spoglada na ciebie para niebiesko-zielonych, gleboko osadzonych oczu. Chuda twarz gnoma przyozdabia nieco perkaty nos oraz krotko sciete, biale wlosy. W zlotej tabliczce o ksztalcie zebatki, przymocowanej do ramy, wytrawiono napis 'Parseval Tomlincog, zalozyciel i pierwszy rektor Gnomiej Akademii Technicznej w Tir Tochair'.

Dowództwo

"Parseval" jest własnością Gnomiej Floty Eksploracyjnej a nie SGW, stąd władze Stowarzyszenia nie są jednocześnie dowództwem okrętu. Dowódcą maszyny od samego początku jego istnienia jest Baron Ferdinand von Zeppelin, Admirał Gnomiej Floty.

Dlugi gnomi nos dominuje kwadratowa twarz o mocno zarysowanej szczece, ktora nadaje jej wyraz zdecydowania. Blekitne, wpadajace lekko w zielony odcien, oczy rzucaja co jakis czas bystre spojrzenia, kontrolujac, czy wszystko jest robione jak nalezy. Krzaczaste ciemne brwi nie dorownuja dorodnym wasom, ktore wydaja sie byc prawdziwa duma wlasciciela. Czarne wlosy sa przystrzyzone i przyproszone lekka siwizna. Szyje owija czerwona chusta wystajaca spod zapietej na wszystkie guziki bialej koszuli. Jedyny ozdobny element czarnego munduru z insygniami kapitana stanowia jego mithrylowe guziki z wybitymi nan symbolami Gnomiej Floty Eksploracyjnej. Niespodziewanym elementem stroju sa gogle, platynowo oprawione szkielka z niebieskim refleksem, wiszace na szyi gnoma.

Natomiast Pierwszym Oficerem, również od samego początku, pozostaje Anette Dangentrix.

Dlugie kosmyki niesfornych wlosow sprobowano zebrac w dlugi warkocz przerzucony przez ramie, jednak wciaz wymykaja sie ze splotow. Zarzucone na brazowa czapke pilotke gogle maja piekne platynowe oprawy. Szyje otula dwukrotnie wokol niej zawiniety szal, o zwisajacych po sam pas koncach. Skorzana kurtka z postawionym kolnierzem, siegajaca az do kolan, skrojona jest do smuklej sylwetki gnomki i sciagnieta w talii pasem o brzeczacych klamrach. Poza tym posiada kilka sprytnie wszytych kieszeni, sadzac po wielkosci, odpowiednich na niezbedne czesci. Brazowe skorzane rekawice o idealnie dopasowanym do gnomich rozmiarow ksztalcie wygladaja na lekko zuzyte, ale wciaz dobrze sluzace wlascicielce. Opiete brazowe spodnie posiadaja kilka kieszonek i schowkow zaopatrzonych w klamry i niknacych w wysokich solidnych butach, zapinanych za pomoca dwoch pasow. Kazdy ruch gnomki jest przemyslany, ale jednoczesnie pelen energii. Bystre zielono-brazowe oczy kontroluja kazdy ruch w okolicy.

Załoga

Poniżej wymieniono rezydentów "Parsevala", bez podziału na członków Floty i Stowarzyszenia (kolejność alfabetyczna według imion):

  • Anatia Schuttenbach, zaopatrzeniowiec,
  • Berill Thims, kowal pokładowy,
  • Celeb Vingard, dyplomowany trener stowarzyszenia,
  • Eskarina Laksta, dyżurna awionik,
  • Gustiks Eskulentus, kuk pokładowy,
  • Jaxx Kwartz, obserwator i zwiadowca stowarzyszenia,
  • Joseph Monthgolfierd, kierownik hangaru załadunkowego,
  • Kalen Glensbor, bibliotekarz stowarzyszenia,
  • Kohlen z Tir Tochair, palacz,
  • Levengla Glensbor, bibliotekarka stowarzyszenia,
  • Neter Ninbiddle, mechanik warsztatu stowarzyszenia,
  • Pendrikus Morbidsen, alchemik stowarzyszenia,

Lądowiska

Interesanci Stowarzyszenia noszący się z wizytą w jego latającej siedzibie teoretycznie nie mają łatwego życia, "Parseval" bowiem może przemieszczać się pomiędzy pięcioma dostosowanymi doń lądowiskami, z których trzy są rozmieszczone w Ishtar:

A dwa na Starym Świecie:

"Parseval" w mediach

Gnomosterowiec stał się gwiazdą i bohaterem artykułu "Wrażenia z lotu", po tym jak SGW zorganizowało głośne w swoim czasie wydarzenie, jakim był przelot z udziałem chętnych gości. Tekst ów stał się jednocześnie pretekstem do zaprezentowania wielu innych właściwości i ciekawostek na temat maszyny. (Periodicus, wydanie 62, strona 3).

o-----------------------------------------------------------------------------o
|     .-----------------------------------------------------------------.     |
|    /  .-.                                                         .-.  \    |
|   |  /   \    PRZYBYLISMY  *  ZOBACZYLISMY  *  PRZEZYLISMY       /   \  |   |
|   | |\_.  |                                                     |    /| |   |
|   |\|  | /|        _..----------======----------..._            |\  | |/|   |
|   | `---' |     .-'..'                              :-.  .-.    | `---' |   |
.   |       |----/.                                  '.\/  /----|       |   .
.   \       |   |=-                                     -=| (=8   |       /   .
     \     /     \'.                                   .'/\  \     \     /
      `---'       '-::_______________ ________________:-'  '-'      `---'
                       (                          ]
                        '.._____________________.'
    
       Inz. Red. Istrid Fiorsdatter (i nie tylko ona) wspomina przelot
         turystyczny gnomosterowca Stowarzyszenia Gnomich Wynalazcow
    
    
    
    Ten kto byl i z nami lecial, ten wie jak bylo, a dla tych, ktorzy nie
    mogli otrzec sie z nami o obloki pozostaje ta wlasnie relacja.
    
    A zatem jak to bylo:
    
    Najpierw  byly wielkie  plany, pozniej plany byly coraz mniejsze, ale
    za to chec, by odbyl sie lot turystyczny byla coraz wieksza. Niestety
    wciaz nieokreslone "cos" stawalo  na przeszkodzie: a to Kolega Kohlen
    stwierdzil, ze dostarczony  wegiel jest kiepskiej  jakosci ("wiecej w
    nim kamieni, nizli samego wegla"), a to Kolezanka Eskarina mowila, ze
    problemy sa z lewym silnikiem - te zreszta problemy opoznily start...
    
    Problemy sie pojawialy, a termin przelotu wciaz pozostawal niejasny i
    niedoprecyzowany.
    
    Nawet wraz z Kuzynka Tajga - ach, zdaje sie imie to dane wrazliwe, no
    trudno, moze  Kuzynka  mi wybaczy,  bo to  jednak  imie  wymienione w
    poczytnym  pismie  -  dokonalysmy  zakladu, czy  najpierw  odbeda sie
    igrzyska  w Szkole, czy  lot  turystyczny  sterowcem.  Wygralismy, ku
    mojemu i przypuszczam, ze Kuzynki zdziwieniu...
    
    Rozwieszone  zostaly  plakaty, przygotowane  informacje o tym, jakimi
    atrakcjami dysponuje sterowiec i...  moglismy wyruszac! Lot odbyl sie 
    pierwszego dnia  miesiaca, ktorego  nazwa  od pazdzierzy sie wywodzi.
    Startowalismy  ze   slonecznej  Toscanii,   a  ladowalismy  w  rownie
    slonecznym Mahakamie, gdyz lato bylo w pelni. Podczas samego przelotu
    najbardziej  atrakcyjne  miejsca, czyli  mostek  kapitanski, bocianie
    gniazdo, czy  nawet  umiejscowiony  na szybie stolik  dla odwaznych w 
    mesie  z trudem wytrzymywaly oblezenie "lowcow widoku". Nie brakowalo 
    jednak rozczarowanych, gdyz wiekszosc lotu towarzyszyla nam mgla, a z
    racji  iz  lecielismy  noca, do podziwiania  byly  glownie  gwiazdy i 
    cieniutki sierp  ksiezyca, ale czy to  nie piekny widok? Popatrzec na
    gwiazdy z gory?
    
    Wyladowalismy szczesliwie - i tu chcialabym podziekowac calej zalodze
    sterowca, Majstrowi, dzieki ktoremu lot mogl sie odbyc dla wszystkich
    chetnych, jak i wszystkim z SGW, za piecze nad przelotem, a podroznym
    za to, ze  mimo  licznych  niezgodnosci  charakterow,  lot  odbyl sie
    spokojnie i obeszlo sie bez rekoczynow.
    
    Wiadomo, ze  najwiekszym  wydarzeniem i atrakcja byl sam przelot, ale
    nie brakowalo i dodatkowych rozrywek!
    
    Dla  zadnych  wiedzy  -  etazerka   pelna  ksiag  i  dokumentow,  dla
    zainteresowanych    medycyna   i   alchemia   -   szczatki    stworow
    pokoniunkcyjnych, a wreszcie  dla spragnionych i glodnych - posilki i 
    goraca czekolada w mesie.  Nawiasem mowiac, na  czekolade  zapraszamy
    wszystkich chetnych, jak i na lekture, czy analize szczatek.
    
    Samo wydarzenie cieszylo sie  ogromnym  zainteresowaniem, o czym moze
    swiadczyc  ilosc  podroznych  na  pokladzie, ale  i  sporo  listow  z
    zapytaniami, czy planujemy kiedys taki lot, trafialo na nasze rece.
    
    Mamy nadzieje, ze ten lot byl pierwszym, ale nie jedynym.
    
   ___       _ __           ___              ______                       
  ( /       ( /  )     /   ( /  _/_  o   /  (  / o           /   _/_/_    
   /_  __,   /--< _ __/     /(  / _ , __/    -/-, ___  (  __/__, / / _ _  
 _// //_/o  /   \(/(_/o   _//_)(_/ (((_/_   _/  ((_/ (/_)(_/(_/((_(_(// (_
      (/                                                                  
    
    Przelot wspomina rowniez Mistrz Stowarzyszenia:
    
    Idea lotu turystycznego dla szerszego grona (bo pojedynczych pasazerow
    juz zdarzalo  nam sie goscic  w czasie lotu)  chodzila  za mna  (i nie
    tylko)  od dlugiego  czasu.  Moge  smialo  powiedziec,  ze cale  lata. 
    W koncu udalo sie ja zrealizowac.
    
    Po dziesiatkach  odbytych lotow  mialem  pelnie  wiary  w umiejetnosci
    zalogi z Floty Eksploracyjnej. Moja glowna obawa byli goscie, a raczej
    roznorodnosc  ich   jaka  przybyla  na  poklad,   bo  zapraszalismy  i
    goscilismy kazdego.
    
    Moglo  dojsc  do przekrzykiwan,  przepychanek, bojek  czy  regularnych
    wrecz walk.  Oczywiscie  zbrojni  Floty  Eksploracyjnej byli  w stanie
    najwyzszej gotowosci,  natomiast zalezalo nam  by przelot  odbyl sie w
    przyjaznej atmosferze.
    
    Na szczescie goscie, pomimo calego ich rasowo-ideologicznego spektrum,
    zachowali sie jak  na przyzwoitych humanoidow  przystalo  i uszanowali
    zasady gospodarzy.
    
    Gdy przekonalem sie rowniez ilez  to osob przybylo na lot zaczalem sie
    obawiac totalnego chaosu, na szczescie Kolezanki Tuna, Istrid i Felie,
    oraz Kolega Fasco staneli  na wysokosci zadania  i okielznali chaos na
    tyle ile  sie dalo  i dzieki ich  wysilkom  kazdy  z gosci mial okazje
    dowiedziec sie  czegos  nowego,  pozwiedzac  Sterowiec  i skorzystac z
    roznorakich uslug oferowanych na jego pokladzie.
    
    Koniec koncow, dopiero  po udanym ladowaniu  i przeliczeniu  pasazerow
    odetchnalem  z ulga, rozdalem  pamiatkowe  odznaki  i zabralem sie  za
    zegnanie gosci. 
    
    Przelot uwazam  za gigantyczny sukces, ktory nie mialby  miejsca gdyby
    nie praca wspomnianego wyzej grona czlonkin  i czlonkow Stowarzyszenia
    oraz gdyby nie calkiem cywilizowane zachowanie gosci, ktorzy odstawili
    na  bok  wszelkie  zatarczki  i cieszyli sie  podroza  i dowiadywaniem
    nowych rzeczy.
                                                   Mistrz SGW
                      -.-        . .. ..    -.-     .            .    .   
                       | .-.-,   | || .|_,   | .-..-| .-. .-..-.-|-.-..._.
                      -'-' -o  `-- `  -'-' '`-'-`-`-`-|`-`-'-'   '
                                                          `-'             
     .-----------------------------------------------------------------.
    /  .-.   S p e c j a l n i e   d l a  P e r i o d i c u s a    .-.  \
   |  /   \                                                       /   \  |
   | |\_.  |  w y p o w i e d z i e l i   s i e   p o n a d t o  |    /| |
   |\|  | /|                                                     |\  | |/|
   | `---' |       (a przynajmniej byli w stanie to zrobic)      | `---' |
   |       |-----------------------------------------------------|       |
   \       |                                                     |       /
    \     /                                                       \     /
     `---'                                                         `---'
      +----------------------------------------------------------------+
      |+--------------------------------------------------------------+|
      ||                                                              ||
      || Buongiorno,                                                  ||
      ||                                                              ||
      || Dnia  wczorajszego  gnomiego,  zwanego czwartnikiem mielismy ||
      || okazje  stac  sie  swiadkiem  niezwyklego wydarzenia : Gnomy ||
      || udostepnily  swoj  statek  powietrzny licznym zwiedzajacym i ||
      || zabraly   nim   na   lot.  Zaproszenie  bylo  skierowane  do ||
      || wszystkich ras i stanow, od zebraka bo szlachcica, kazdy byl ||
      || serdecznie witany.                                           ||
      ||                                                              ||
      || Statek  powietrzny  zacumowal  w Toscanii i tam byl poczatek ||
      || zwiedzania!  Jak  sie okazalo, statek powietrzny konstrukcji ||
      || gnomiej   jest   trojpokladowy.  Jako  pierwsze  zwiedzajacy ||
      || obejrzeli   przestronny   hangar,   gnomy   posiadaja  nawet ||
      || urzadzenie zwane winda! Zaiste dziwa i cuda tam maja. Goscie ||
      || zwiedzali    przerozne    pomieszczenia,   mieli   mozliwosc ||
      || obejrzenia   szczatkow   i   zdobycia   wiedzy,  sprawdzenia ||
      || magicznych artefaktow czy tez zakosztowania napojow i potraw ||
      || w  mesie.  Rowniez  oferta  warsztatow  byla  do  dyspozycji ||
      || zwiedzajacych.                                               ||
      ||                                                              ||
      || Ostatecznie  statek  wyruszyl  w  podroz  i droga powietrzna ||
      || przemierzyl wielkie  morze  i  wyladowal  w  Hagge. Podrozni ||
      || dostali  oznake  pamiatkowa  i  maja  wspomnienia do ktorych ||
      || chetnie bede wracac.                                         ||
      ||                                                              ||
      || Sevik, Brigadiere da Regime Campogrotta di Alderazzi Familia ||
      ||                                                              ||
      ||                                                    (")(")    ||
      ||                                                  ("),--.(")  ||
      ||                                                   :"    ":   ||
      ||                                                   `.____,'   ||
      ||                                                              ||
      |+--------------------------------------------------------------+|
      +----------------------------------------------------------------+
    
    
    Zdecydowanie zabraklo piwa!
    I golonki!
    
    
    Witojcie!
    Co tu duzo gadac, trzeslo trochu, zarlo bylo, kobitki fajne. Calkiem
    przyjemny lot, jak na ma brode.
    T.
    
    
    Zarowno  zwiedzanie, jak  i sam  przelot byl  dla  mnie  bardzo  duza
    przygoda! Najfajniejsze widoki! Nie wiedzialam, ze swiat tak wyglada!
    Najbardziej podobala  mi sie  obsluga.  Obserwowanie ich  przy pracy,
    sluchanie jak  ze  soba  wspolpracuja,  jak  wymieniaja  uwagami, jak
    wrzeszcza jeden na drugiego - to bylo bardzo autentyczne.
    
    Bardzo  nie spodobalo mi sie jednak to, ze mimo  mych usilnych staran
    nie udalo sie nikogo wypchnac przez barierke na gorze. No... naprawde
    przesadna  dbalosc  o bezpieczenstwo  podroznych.  W  koncu  jestesmy
    dorosli, prawda?
    
    Po locie pozostaly mi  tylko wspomnienia. Ale za to jakie! Koniecznie
    prosze mi dawac znak jak tylko bedziecie to powtarzac!
    
    Dziekuje jeszcze raz calemu SGW.
    Sadika
    
    
    Czolem!
    
    Bylach  na tem locie i tak se mysle, zescie mieli wszyscy cierpliwosc
    iscie nieziemska, jako i ta cala Wasza nieziemska machina.
    
    Tela  osob, z  kierych  jedni  chca  pic, inni  zrec, reszta  sie ino
    przepycha  coby  kupic  pamiatki,  a   wszyscy  sie  ciegiem  kazdemu
    przedstawiaja  i robia halas...  zescie mieli ogarniania towarzystwa,
    ze hoho!
    
    Tez zem se  pojadla, popila  i pokupowala  co trza, ino  jakesmy  juz
    wystartowali to bylo gorzej, bo prawda powiedziawszy to krasnoludy do
    latania sie ni nadaja ani trocha i to byl na pewno ostatni raz kiedym
    sie dala wrazic do czegos takiego!
    
    No alesmy wcale  nie spadli, chociaz  pod koniec cosmy lecieli prosto
    na gory to sie trocha za moc przyszarzowali, panstwo kolezenstwo!
    
    No, ale niech bydzie, ze o tem zapomne, boscie sie przeca moc starali.
    Znaczy sie, dobrze bylo!  A ten gnom na obrazku to je Kjellen, bo sie
    juz niekierzy szykowali, czy idzie z gnoma zrobic latawiec alem wtedy
    juz byla  ze strachu  uchlana rumem  i ni mom pojecia, na czym sie to
    skonczylo.
    
    Jeruna
    
    
    Serwus!
    
    (...) Wypadlo mi  to zupelnie  z glowy,  a chcialam  napisac i zostac
    slawna!
    
    Wiec ten, no w kilku slowach to by bylo:
    
    Sterowiec zaskoczyl mnie  swoja wielkoscia  i do ostatniej chwili nie
    wierzylam, ze cos  takiego  moze  udawac  ptaka.  A jednak, wzbil sie
    wysoko  nad ziemie  i wszyscy  (chyba)  przezylismy!  Widok z gniazda
    przyprawial czasami  o mdlosci, ale to wszystko  zapadlo mi gleboko w
    pamiec. No poza tym te  wszystkie  zgromadzone  przez SGW  trofea, te
    wszystkie  ciekawe  szczatki i naprawde  goscinni przewodnicy, ktorzy 
    jakims cudem dawali rade przekrzyczec  wszystkie ochy, achy i sypiace
    sie lawinowo pytania. Nastepnym razem tylko trzeba uprzedzic, zeby ze
    soba zabrac wiecej gotowki, bo cala lista wynalazkow az prosila sie o
    wykupienie!
    
    To chyba jakos tyle mi przyszlo do glowy
    Silv
    
    
    Uszanowanie,
    
    Na sam pierw chcialbym podziekowac za owa mozliwosc przelecenia sie
    po niebie jak ptak  czy smok jakowy. I za ten caly  bankiecik, jaki
    miejsce na Latawcu mial.
    
    Szkoda troche, ize Ptaszynka  tego dnia nie dozyla. Mielim marzenie
    fajdac  z gory  i plwac  do celu, znaczy sie  na rozne  skapiradla.
    Obicelem  jej to.  Wielmozna  Tuna  swiadkiem.  Niestety los chcial
    inaczej.
    
    Chwile zem sie zastanawial jak owa relacyje ubrac w slowa, az mi w
    siwej glowie ulozyl sie taki oto wierszyk:
    
    Serce me starcze 
    Nieco rozdarte.
    Gdyze cosik sie konczy niechybnie,
    Ida zas czasy wielce dziwne.
    Stare przemija, nowemu miejsca ustepujac,
    Zauwazylzem to juze dawno, tyton zujac.
    Pewna epoka w niebyt odchodzi,
    Zas postep do miast przychodzi.
    Oczyszczalnie sciekow, hamerie, huty,
    A i nowe wychodki, jak zachce ci sie kupy.
    Mowa sie zmienia, dziwacznych tonow nabiera,
    Stare z nowym w nierownej walce sie sciera.
    Do tego te machiny roznorakie,
    Czynia rzeczy wszelakie.
    Cywilizacyja nachodzi nieublanie, wedziera sie wszedy,
    Juze nawet z rzadka dostaniesz bez powodu w zeby.
    Cora rzadziej gardziolko poderzna komu o zmierzchu,
    Chocby calkiem wiele zlota mial ci on w mieszku.
    No i wielkie latawce przeleca cie tera po niebie,
    Gnomy zapraszaja Cie, na najprawdziwszy lot, do siebie.
    To i ja podyrdalEm.
    Obaczylem, polecialem.
    Przedziwne to doprawdy uczucie bylo,
    W dodatku wiekszoSc uczestnikow lot przEzylo.
    Nawet Nurglitowego Smarka nikt za burte, o dziwo, nie wyrzucil,
    Troche to szkoda, ja bym sie z miedziakow na fachowcow zrzucil.
    Sklamalbym mowiac, ze lot nie zrobil wrazenia na mnie starym,
    Gdysmy prawie robneli w jakowas gore, owym latawcem niemalym.
    Pewno dlatego, ize gesta mgla opanowala wszelka okolice,
    A potem Nim zem sie spotrzegl, przelecielim przez Temerii stolice.
    I juze byslimy w Mahakamie, jak predko, nie zlicze.
    A lot mial poczatek swe miejsce przecie na inszym kontynencie,
    Tak zwrotnie, i w takim nieslychanym lecielismy pedzie.
    Nie zabraklo trunkow wyskokowych,
    Na owYm bankiEcie nietypoWym.
    TakZe chyle czola prZed owYm wyNalzkiem gnoMow uczoNych.
    Lot Latawcem "Persevelm" nalezal do niezastapionych.
    Tym nie mniej, jakis smutek do serca sie wdziera,
    Targa nim i z nadziei Dziadow Proszalnych powoli odziera.
    Bo Czy ktokolwiek za jakis czas nas potrzebowal bedzie?
    Gdy juze stare bezpowrotnie w sina dal calkiem odejdzie.
    Ni opowiesci dziadowych, ni informajycy, ni rad dobrych,
    Juze tera cora ciezej wygladaC bogaczy szczodrych.
    Wszystko to pewno czynic beda roznorakie ustrojstwa,
    A wtedy nadejdzie czas albo kres dziadostwa.
    
    Radgast, Skrzypiacym Kulasem zwany
    
    
                     _..----------======----------..._
                  .-'..'                              :-.  .-.
                 /.                                  '.\/  /
                |=-                                     -=| (=8
                 \'.                                   .'/\  \
                  '-::_______________ ________________:-'  '-'
                       (                          ]
                        '.._____________________.'
    
                             A CZY WIECIE ZE...
    
     * Pelna nazwa  gnomosterowca to  SGFE "Parseval".  Skrot przed nazwa
    oznacza "Statek Gnomiej Floty Eksploracyjnej".
    
     * Patronem  okretu  jest  Parseval Tomlincog,  zalozyciel i pierwszy
    Rektor  Gnomiej Akademii Technicznej  w Tir Tochair - to wlasnie jemu
    gnomosterowiec zawdziecza swe imie.
    
     * Ze  Stowarzyszenia Gnomich Wynalazcow  pochodza liczne rozwiazania
    zastosowane w "Parsevalu", a Inzynierowie naleza do jego tworcow, ale
    mimo to, okret nie narodzil sie na lonie SGW, miejscem skonstruowania
    go jest Gnomia Akademia Techniczna w Tir Tochair.
    
     * "Parseval", wbrew temu co powszechnie sie byc moze sadzi, nie jest
    wlasnoscia  Stowarzyszenia Gnomich Wynalazcow, lecz wspomnianej wyzej
    Floty, ktora oddelegowala go  pod dyspozycje Wynalazcow.  SGW zostalo
    zaokretowane  na nim  po wypadku  skutkujacym  utrata  dotychczasowej
    siedziby w Gnomim Miescie.
    
     * Wraz  ze Stowarzyszeniem, "Parseval" przyjal rozkaz eksplorowania,
    poznawania i opisywania  znanych nam  (chociazby z zasiegu kolportazu
    Periodicusa) ziem w Ishtar i na Starym Swiecie. Z drugiej strony jest
    symbolicznym ambasadorem mysli inzynierskiej, wspiera poznawanie oraz
    zachwyt naukami technicznymi i propagowanie edukacji.
    
     * Ladowisko  mahakamskie, na  ktorym  pozegnalismy  uczestnikow lotu
    turystycznego,   bylo   miejscem   uroczystego  pierwszego  ladowania
    "Parsevala" po przybyciu na polnoc od Jarugi, a mialo to miejsce dnia
    14 wrzesnia czternastego roku.
    
     * Pierwszy przelot  maszyny mial miejsce... w odwrotnym kierunku niz
    wspolny lot turystyczny: "Parseval" po raz pierwszy pokonal droge nad
    oceanem, lecac z Mahakamu do Toscanii.
    
     * Od tamtej pory "Parseval" wzniosl sie w powietrze juz 38 razy.
    
     * Miniony lot  z udzialem gosci  nie byl  tak naprawde  pierwszy - w
    marcu pietnastego roku  w przelocie uczestniczyli goscie - uczestnicy
    zorganizowanego przez SGW wieczorku naukowego.
    
     * Na calym swiecie istnieje tylko  piec ladowisk, przystosowanych do
    do cumowania nan "Parsevala" - trzy w Ishtar i dwa na Starym Swiecie.
    
     * "Parseval" ma  trzy poklady, z czego na gornym  nie znajdziemy ani
    jednego bulaju, gdyz  znajduje sie on juz  we wnetrzu balonu nosnego.
    Balon ten przecina  rowniez  klatka  schodowa  konczaca sie  gniazdem
    obserwacyjnym - od niedawna ulubionym miejscem na ziemi (i ponad nia)
    dla niektorych z naszych niedawnych gosci.
    
     * Wbrew innym  obiegowym opiniom, "Parseval" nie jest unoszony para,
    (ani ogrzewanym powietrzem), ale gazem. Owszem, posiada kotlownie, co
    moze byc mylace, ale wytwarzana przezen para nie sluzy do wznoszenia,
    lecz  do sterowania  wewnetrznymi  obiegami  (chociazby  wody i gazu,
    pneumatyczny jest takze trap wejsciowy), obracania smigla napedowego,
    zasilaniem w cieplo i ogien pokladowego warsztatu naprawczego - kuzni
    a dodatkowo zima do ogrzewania wnetrza i powloki balonu, zapobiegajac
    zniszczeniu przez okowy mrozu. Z tych i nie tylko tych powodow kociol
    maszyny jest zawsze pod cisnieniem, nawet podczas dokowania - pozwala
    to chocby na natychmiastowe przeniesienie pary do ukladu napedowego i
    tym samym uruchomienie go w razie ewentualnego zerwania sie maszyny z
    cum.
    
     * Chociaz niektore legendy o gnomosterowcu zal dementowac, to jednak
    przypisywanie mu  zdolnosci wodowania i plywania po akwenach niestety
    nie sa prawdziwe.
    
     * "Parseval" to bez watpienia zarlok! Podczas lotu nad oceanem, jego
    maszynownia spala prawie dwa tysiace brylek wegla lub, w przeliczeniu,
    ponad sto pni drzew.  Ilosci te sa rozne, w zaleznosci  od wytyczonej
    trasy i warunkow pogodowych po drodze.  Wegiel jest domyslnym paliwem
    okretu, nie gardzi on jednak tak naprawde niczym palnym.
    
     * "Parseval", mowiac  zargonem gnomich  mechanikow, jest "niebity" -
    jak do tej pory nie uczestniczyl w zadnej kolizji zakonczonej trwalym
    uszkodzeniem ktoregokolwiek elementu lub sektoru kadluba. Innostwory,
    tj. nie-gnomy moze nie zdaja sobie sprawy z tego, ze ten chlubny fakt
    jest jednoczesnie przyczyna zmartwien co bardziej przesadnych gnomow,
    gdyz zgodnie  z rachunkiem prawdopodobienstwa, ryzyko usterki wzrasta
    z kazdym bezblednym przelotem.
    
     * "Parseval" jest wyposazony w roznego rodzaju klapy, stery i pletwy
    polaczone w sektory na poszczegolnych czesciach kadluba i wspierajace
    jego aerodynamike  podczas lotu - bez nich  aerostat bylby podatny na
    kaprysy pogody dryf i zaburzenia trymu i niemozliwe byloby precyzyjne
    podchodzenie nad  niewielkie,  mimo wszystko, porownujac  do maszyny,
    ladowisko.
    
     * W ryzach "Parsevala"  moze trzymac  kilkadziesci cum i kilkanascie
    kotwic oraz system  kabestanow, pozwalajacy dostosowac ich naprezenie
    do biezacych  warunkow wietrznych. Nie wszystkie  cumy i kotwice sa w
    uzyciu - jedynie te, ktore odpowiadaja  ukladom  polerow  na kazdym z
    ladowisk oraz warunkom pogodowym w regionie.
    
    
                                 Opracowanie:
    
                        Inz. Red. Istrid Fiorsdatter
    
.  ,_,                      Mistrz Ulik Indagatrix                       ,_,  .
. (o,o)                                                                 (o,o) .
|./)_)         uczestnicy i uczestniczki przelotu, na podstawie          (_(\.|
|  " "            wspominek korespondencyjnych (dziekujemy!)             " "  |
o-----------------------------------------------------------------------------o