Radgast
Radgast z Grabowej Buchty, zwany także Starym Radgastem, nieformalny Król Żebraków. Prowadził wiele lewych interesów, byle tylko związać koniec z końcem. Wiele idei się zrodziło w jego siwej głowie, choćby garkuchnia "Pod Ostatnim Miedziakiem", gdzie można było spróbować takich specjałów jak szczurzy przysmak i mięso z kota. Chodzą słuchy, że też miał udziały w pewnym zamtuzie. Zawsze wracał do żebrania, lawirując między światem bogaczy a nędzarzy. Przed laty przygarnął sierotę, której miano Sesill Vogel, pieszczotliwie zdrabniał do "Ptaszyny". Miał jeszcze kilku innych wychowanków i kamratów, takich jak: młodzieniec i upadły szlachcic Roderyk albo babka Eleonora, która uparcie podkradała mu "klientele". Z dawien dawna niespełniony truwer, za co świat i ewentualna publiczność są mu niewymownie wdzięczni. Niebywale barwna postać, od wielu lat odgrywana z niezmiennym kolorytem i konsekwencją.
Radgast w mediach Świata Arkadii
- Wywiad z Królem Żebraków na łamach Periodicusa (archiwum online) - przeprowadzony przez Isil.
- Reportaż z działaności garkuchni "Pod Ostatnim Miedziakiem na łamach Periodicusa (archiwum online), spisany (po mistrzowsku zresztą!) przez Tunę.
Logi związane z Radgastem:
Rozmowca 1 -> Nie dalem sie nabrac na jego niepozorny wyglad, ale nie myslalem, Rozmowca 1 -> ze jest az tak wplywowy. Mowisz: Och, zdecydowanie ubarwiam, to taka truwerska przywara. Rozmowca 1 -> Jest zwiazany z jakas organizacja? Mowisz: Jestem pewna ze kazdy zebrak w krainach nordlingow klania mu sie w pas. Dygasz zgrabnie. Rozmowca 1 -> Krol Zebrakow... Slyszalem, ze to synonim bogactwa i wladzy. Rozmowca 1 klania sie przyjaznie. Rozmowca 2 -> Zdrastwujtie Rozmowca 1 -> Buongiorno, signore! Mowisz: Krol Zebrakow, Krol Cyganow, Pierwszy Oszust Redanii, Ostatni Obdartus Temerii, Maciwoda Lyrijska, Pomiot Aedirn, Zguba Kaedwen... Ma duzo tytulow. Rozmowca 2 -> Krol Zebrakow...? Wiesci sie szybko rozchodza, tusze, ze rozmowa idzie o Radgascie Rozmowca 1 usmiecha sie wesolo. Rozmowca 2 -> Ponoc wrocil w te strony Mowisz: W rzeczy samej! Rozmowca 1 -> To teraz nie mam watpliwosci, ze Mowisz: A nie mowilam. Rozmowca 1 -> to nie tylko truwerska przesada.
Z przygód Radgasta i Sesill:
Karczma 'Siedem Kotow'. Jest tutaj jedno widoczne wyjscie: wschod. Przy dlugim stole siedza czarnooka ostroucha elfka , smagly zielonooki elf i siwy wielki mezczyzna . Radgast przybywa za toba ze wschodu. Spogladasz nagle na smaglego zielonookiego elfa . Radgast przebiera z wysilkiem nogami. Mowisz do Radgasta : To on! Radgast spoglada surowo na smaglego zielonookiego elfa . Spogladasz ze zloscia na smaglego zielonookiego elfa . Radgast mowi ochryple do ciebie : To ten, corciu? Kiwasz glowa. Karczmarz wyrzuca na ulice jednego z rozrabiajacych gosci okladajac go pala po potylicy. Mowisz do Radgasta : Tak tatko. Radgast marszczy starczo brwi. Mowisz do Radgasta : Te uszy ten nos! Spogladasz na smaglego zielonookiego elfa . Radgast mowi ochryple do smaglego zielonookiego elfa : Ha, nicponiu mamy cie! Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : Ty draniu! Czarnooka ostroucha elfka usmiecha sie do siebie. Smagly zielonooki elf nuci do czarnookiej ostrouchej elfki : Dobrze. Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : Z elfka mi sie po karczmach zabawiasz? Spogladasz ze zloscia na smaglego zielonookiego elfa . Smagly zielonooki elf nuci do czarnookiej ostrouchej elfki : Sadzac po dotyczasowym tempie, nie powinno to zbyt dlugo zajac. Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : Takis ty? Takis? Radgast mowi ochryple do smaglego zielonookiego elfa : Myslales, ze ci plazem pojdzie?! Tak moja coruchne jedyna potraktowac, ty lotrze?! Wybuchasz placzem. Do karczmy wchodzi kilku gwardzistow w pelnym rynsztunku, lecz po chwili wychodza glosno przeklinajac. Mowisz do Radgasta : Taki wstyd... taki wstyd. Smagly zielonooki elf nuci do Radgasta : Za chuda, przykro mi. Radgast mowi ochryple do smaglego zielonookiego elfa : Plac teraz wszystko cos winien. Radgast mruzac oczy wydaje z siebie wsciekly pomruk, zupelnie nie starajac sie ukryc swojego gniewu. Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : Za chuda?! Radgast mowi ochryple do smaglego zielonookiego elfa : Jak smiesz! Lachudro! Smagly zielonooki elf nuci do ciebie : Ano. Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : Teraz ci ja za chuda? Mowisz do Radgasta : A jak zes mnie ... jak zes uwodzil. To ja najslodszy cukiereczek bylam! Czarnooka ostroucha elfka spoglada z rozbawieniem na smaglego zielonookiego elfa . Mowisz : A teraz mu ja za chuda. Radgast mowi ochryple do ciebie : Jak zara kostur chwyce... Jak mu skore lajdacka przetrzepie! Mowisz : Patrzcie... Mowisz : A chwytajta tatko, chwytajta! Karczmarz wyrzuca na ulice jednego z rozrabiajacych gosci okladajac go pala po potylicy. Smagly zielonooki elf szepcze cos do czarnookiej ostrouchej elf ki. Smagly zielonooki elf usmiecha sie z mina zawodowego handlowca. Radgast rozglada sie szybko. Spogladasz na smaglego zielonookiego elfa . Radgast spoglada spode lba na smaglego zielonookiego elfa . Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : Jak ci nie wstyd. Radgast mowi ochryple do ciebie : Tak przy ludziach? Mruzysz oczy jak kot. Kiwasz glowa. Radgast mowi ochryple do ciebie : Zaczekajmy az z karczmy wyjdzie. Smagly zielonooki elf nuci do Radgasta : Ja to w sumie wasci wspolczuje, corka nie dosc ze sie z elfa mi puszcza, to widac jednego od drugiego nie odroznia. Smagly zielonooki elf pociesza Radgasta na miare swych skromnych mozliwosci. Mowisz do Radgasta : Dobrze tatko, ale niechta placi teraz. Mowisz do Radgasta : I jeszcze sie z mego kalectwa smieje! Do karczmy wchodzi kilku gwardzistow w pelnym rynsztunku, lecz po chwili wychodza glosno przeklinajac. Radgast mowi ochryple do smaglego zielonookiego elfa : Milcz, lajdaku! Mowisz do Radgasta : Z mojej polslepoty. Wybuchasz placzem. Radgast macha reka gwaltownie. Wyplakujesz sie na ramieniu czarnookiej ostrouchej elf ki. Smagly zielonooki elf nuci : Oj... to pewno wcale elf nie byl w takim razie nawet. Czarnooka ostroucha elfka marszczy gniewnie brwi. Smagly zielonooki elf nuci : Tylko jaki krasnolud albo inny gnom . Mowisz przez lzy : To ja nie dosc ze z jego bekartem chodze to jeszcze... to jeszcze taki wstyd! Radgast mowi ochryple do ciebie : Jak nie da pieniedzy na utrzymanie dzieciaka, ktorego ci zrobil, to daje slowo, skrzykne twoich czterech braci. Mowisz przez lzy do smaglego zielonookiego elfa : Plac lakudro! Kiwasz glowa pewnie. Z glosnym loskotem jakis pijany gosc zwala sie pod stol. Czarnooka ostroucha elfka nuci do smaglego zielonookiego elfa : Moglbys mi oddac moj depozyt elfie ? Mowisz do czarnookiej ostrouchej elfki : Nie ufaj mu, nie ufaj! Smagly zielonooki elf daje dwie mithrylowe monety czarnookiej ostrouchej elfce. Radgast dlubie sobie w uchu. Czarnooka ostroucha elfka nuci do smaglego zielonookiego elfa : Tam na zewntarz juz pewnie jej bracia czekaja. Radgast mowi ochryple do ciebie : Widzialas to?! Mowisz do czarnookiej ostrouchej elfki : A czekaja, z klonicami! Czarnooka ostroucha elfka otwiera skorzany mieszek z insygniami Cechu Kupcow Novigradu. Czarnooka ostroucha elfka wklada dwie mithrylowe monety do otwartego skorzanego mieszka z insygniami Cechu Kupcow Novigradu. Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : I przetraca kulasy! Radgast mowi ochryple do ciebie : Taka kupa pieniadza! Smagly zielonooki elf nuci do czarnookiej ostrouchej elfki : Myslisz? Bedzie kogo wykrwawic? Kiwasz glowa. Smagly zielonooki elf zaciera rece. Radgast mowi ochryple do ciebie : A dzieciaka sie lajdak wyrzeka! Mowisz do Radgasta : To by bylo na utrzymanie i strawe jakas dla malego. Karczmarz wyrzuca na ulice jednego z rozrabiajacych gosci okladajac go pala po potylicy. Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : Plac pokim dobra Spogladasz groznie na smaglego zielonookiego elfa . Radgast szepcze do ciebie : Kiepsko idzie. Drazni mnie ten chojrak. Radgast spoglada spode lba na smaglego zielonookiego elfa . Szepczesz do Radgasta : Mnie teraz to naprawde zdenerwowal i nie odpuszcze. Smagly zielonooki elf nuci do ciebie : A to ja poczekam az bedziesz zla... kimkolwiek jestes. Namyslasz sie nad czyms zalamujac dlonie. Tak... Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : Taki wstyd.. zenic sie przyobiecywal. Czarnooka ostroucha elfka szepcze cos do smaglego zielonookiego elfa . Radgast mowi ochryple do smaglego zielonookiego elfa : Kimkolwiek jestes?! Radgast prycha z oburzeniem. Z glosnym loskotem jakis pijany gosc zwala sie pod stol. zalam sie Zalamujesz sie calkowicie. Radgast mowi ochryple : Bogowie slyszycie i nie grzmicie! Czarnooka ostroucha elfka wstaje od dlugiego stolu. Mowisz do czarnookiej ostrouchej elfki : A ty gdzie. Wskazujesz na stol. Smagly zielonooki elf kiwa do czarnookiej ostrouchej elf ki glowa spokojnie. Radgast rozklada rece dramatycznie. Smagly zielonooki elf nuci do czarnookiej ostrouchej elfki : Do zobaczenia zatem. Czarnooka ostroucha elfka kiwa glowa. Radgast mowi ochryple do smaglego zielonookiego elfa : Zenic sie z nia miales, lotrze! Krecisz ciezko glowa. Czarnooka ostroucha elfka zegna smaglego zielonookiego elfa . Czarnooka ostroucha elfka podaza na wschod. Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : A mailes. A pewnie ze miales. Smagly zielonooki elf na wpol przymyka oczy, otwiera usta i ziewa. Chyba tez masz ochote sobie ziewnac. Radgast mowi ochryple do smaglego zielonookiego elfa : Zlote gory zes corochnie mej obiecywal! Mowisz do smaglego zielonookiego elfa : Plac lakudro za moja krzywde. Smagly zielonooki elf nuci : Milej zabawy. Smagly zielonooki elf wstaje od dlugiego stolu. Smagly zielonooki elf podaza na wschod. Radgast macha reka ciezko. Spogladasz na Radgasta. Do karczmy wchodzi kilku gwardzistow w pelnym rynsztunku, lecz po chwili wychodza glosno przeklinajac. Radgast mowi ochryple : Beznadziejny przypadek. Kiwasz glowa. Mowisz do Radgasta : Coraz wiecej takich. Mowisz do Radgasta : Z mojej polslepoty. Wybuchasz placzem.