Tuki: Różnice pomiędzy wersjami

Z ArkadiaWiki
Jump to navigation Jump to search
Linia 5: Linia 5:
 
Kronika wojny z Zakonem stworzona przez porucznika Tukiego:
 
Kronika wojny z Zakonem stworzona przez porucznika Tukiego:
  
''Z pamietnika oficera
+
''''Z pamietnika oficera
  
W Kompanii nastroje bojowe, kontrakt na ukonczeniu.
+
''W Kompanii nastroje bojowe, kontrakt na ukonczeniu.
Bilans strat i zyskow daje powody do zadowolenia.
+
''Bilans strat i zyskow daje powody do zadowolenia.
Gorzej z dyscyplina, stare wygi czuja w kosciach,
+
''Gorzej z dyscyplina, stare wygi czuja w kosciach,
ze zaczynamy rozgladac sie za nowym kontraktem.
+
''ze zaczynamy rozgladac sie za nowym kontraktem.
Zoltodzioby zdazyly juz przesiaknac ta atmosfera,
+
''Zoltodzioby zdazyly juz przesiaknac ta atmosfera,
troche szkolen i beda z powodzeniem mogli zastapic
+
''troche szkolen i beda z powodzeniem mogli zastapic
tych ktorzy odeszli...
+
''tych ktorzy odeszli...
  
  
Dzien 0.
+
''''Dzien 0.
  
Ciemny Staw.
+
''Ciemny Staw.
  
Doszlo do utarczki z rycerstwem. Dyplomacja skonczyla sie na
+
''Doszlo do utarczki z rycerstwem. Dyplomacja skonczyla sie na
obuchach mlotow. Bywa. Rozkazy byly jasne, jesli dojdzie do walki
+
''obuchach mlotow. Bywa. Rozkazy byly jasne, jesli dojdzie do walki
bedziemy sie bronic. Rycerstwo o tym wiedzialo.
+
''bedziemy sie bronic. Rycerstwo o tym wiedzialo.
Cywila, ktory wzial udzial w walce po ich stronie polecilismy
+
''Cywila, ktory wzial udzial w walce po ich stronie polecilismy
pochowac miejscowemu grabarzowi.
+
''pochowac miejscowemu grabarzowi.
I znowu papierowa robota. Dobrze, ze po tylu latach raporty
+
''I znowu papierowa robota. Dobrze, ze po tylu latach raporty
wychodza mi juz odruchowo.
+
''wychodza mi juz odruchowo.
  
  
Dzien 1.
+
''''Dzien 1.
  
Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa.
+
''Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa.
  
Kurier to jednak ciezki kawalek chleba. Od kilku dni nie maja
+
''Kurier to jednak ciezki kawalek chleba. Od kilku dni nie maja
chwili wytchnienia. Spia w biegu, jedza w biegu.
+
''chwili wytchnienia. Spia w biegu, jedza w biegu.
Wymiana listow trwa. W przerwach narad sztabowych wojsko
+
''Wymiana listow trwa. W przerwach narad sztabowych wojsko
otrzymuje kolejne rozkazy. Nowa walka wisi w powietrzu.
+
''otrzymuje kolejne rozkazy. Nowa walka wisi w powietrzu.
Przybyl meldunek. W Tilei oddzialy rogaczy.
+
''Przybyl meldunek. W Tilei oddzialy rogaczy.
Szybka mobilizacja i wymarsz.
+
''Szybka mobilizacja i wymarsz.
  
I po walce. Roznieslim ich na drzewcach. Kolejne zloto na rachunek
+
''I po walce. Roznieslim ich na drzewcach. Kolejne zloto na rachunek
Kompanii. Kapitan szykuje zestawienie. Lacznie z tymi wychodzi
+
''Kompanii. Kapitan szykuje zestawienie. Lacznie z tymi wychodzi
piec i pol tysiaca w zlocie za ostatnie lata.
+
''piec i pol tysiaca w zlocie za ostatnie lata.
  
Ostatnie listy do rycerstwa poczly. Stanowisko Kompanii jest
+
''Ostatnie listy do rycerstwa poczly. Stanowisko Kompanii jest
twarde i jednoznaczne. I dobrze.
+
''twarde i jednoznaczne. I dobrze.
  
Siedze w sztabie z nudow analizujac po raz senty mape.
+
''Siedze w sztabie z nudow analizujac po raz senty mape.
Na schodach tumult. To lacznicy. Meldunki o kolumnie rycerstwa
+
''Na schodach tumult. To lacznicy. Meldunki o kolumnie rycerstwa
zdarzajacej z Nuln na poludnie. Zarzadzilem ogloszenie gotowosci
+
''zdarzajacej z Nuln na poludnie. Zarzadzilem ogloszenie gotowosci
bojowej. Wiekszosc zolnierzy stoi gotowa w rynsztunku.
+
''bojowej. Wiekszosc zolnierzy stoi gotowa w rynsztunku.
Ci niedawno wrocili z patrolu. Reszta niespiesznie, zaspana wytacza sie z barakow. Jednego poslalem na zwiad. Zobaczymy czego chce rycerstwo.
+
''Ci niedawno wrocili z patrolu. Reszta niespiesznie, zaspana wytacza sie z barakow. Jednego poslalem na zwiad. ''Zobaczymy czego chce rycerstwo.
Z reszta obejmuje posterunek na bramie.
+
''Z reszta obejmuje posterunek na bramie.
  
  
A jednak starcie. Ledwom dowlokl sie do garnizonu.
+
''A jednak starcie. Ledwom dowlokl sie do garnizonu.
Glowe musi mi opatrzyc medyk, chwila wytchnienia.
+
''Glowe musi mi opatrzyc medyk, chwila wytchnienia.
Oglosilem alarm, wojsko zbierajace sie do tej pory opieszale
+
''Oglosilem alarm, wojsko zbierajace sie do tej pory opieszale
zrywa sie z przycz.
+
''zrywa sie z przycz.
A d'yaebl aep arse! To tyle z tych pieciu i pol tysiaca w zlocie.
+
''A d'yaebl aep arse! To tyle z tych pieciu i pol tysiaca w zlocie.
Mus bedzie wziac to sobie sila.
+
''Mus bedzie wziac to sobie sila.
  
  
Dzien ten sam. Pozny wieczor.
+
''''Dzien ten sam. Pozny wieczor.
  
No to wrocilismy z tarcza. Pogruchotalim im jednego. Predko mlota na zolnierzy nie uniesie. Straty wlasne: brak.
+
''No to wrocilismy z tarcza. Pogruchotalim im jednego. Predko mlota na zolnierzy nie uniesie. Straty wlasne: brak.
Wojsko wycienczone i zadowolone po krotki apelu poszlo urznac sie
+
''Wojsko wycienczone i zadowolone po krotki apelu poszlo urznac sie
w trupa i pospalo sie gdzie kto stal. Jutro beda mieli ciezki dzien.
+
''w trupa i pospalo sie gdzie kto stal. Jutro beda mieli ciezki dzien.
  
  
Dzien 2.
+
''''Dzien 2.
  
Jak patrze na zolnierzy, to az mi ich zal.
+
''Jak patrze na zolnierzy, to az mi ich zal.
Przekrwione oczy, medykowi skonczyly sie ziola na bol glowy.
+
''Przekrwione oczy, medykowi skonczyly sie ziola na bol glowy.
Maja nauczke. Pic to trzeba umiec. Na efekty nie trzeba bylo dlugo czekac.
+
''Maja nauczke. Pic to trzeba umiec. Na efekty nie trzeba bylo dlugo czekac.
Pogruchotali nam dwoch. Medyk wlasnie ich sklada.
+
''Pogruchotali nam dwoch. Medyk wlasnie ich sklada.
Troche ziol, troche magii i beda jak nowonarodzeni. Prawie.
+
''Troche ziol, troche magii i beda jak nowonarodzeni. Prawie.
Raporty donosza ze w nocy wyrznieto straze.
+
''Raporty donosza ze w nocy wyrznieto straze.
Coz. Rycerstwo wzielo odwet, za tych dwoch na posterunku przed zamkiem.
+
''Coz. Rycerstwo wzielo odwet, za tych dwoch na posterunku przed zamkiem.
Szkoda tylko, ze wzielo go na zolnierzach z rezerw, oddelegowanych
+
''Szkoda tylko, ze wzielo go na zolnierzach z rezerw, oddelegowanych
do ochrony garnizonu. Dawno mowilismy pulkownikowi, ze w tych oddzialach powinni sluzyc zolnierze, a nie emeryci.
+
''do ochrony garnizonu. Dawno mowilismy pulkownikowi, ze w tych oddzialach powinni sluzyc zolnierze, a nie emeryci.
I znowu musze ogladac w garnizonie tego przekletego grabarza.
+
''I znowu musze ogladac w garnizonie tego przekletego grabarza.
Dorobil sie niezlych pieniedzy na kontrakcie z nami.
+
''Dorobil sie niezlych pieniedzy na kontrakcie z nami.
Dobrze, ze to Kapitan musi szykowac listy do rodzin zabitych.
+
''Dobrze, ze to Kapitan musi szykowac listy do rodzin zabitych.
  
Lapie ostatnie godziny snu... Dzien sie jeszcze nie skonczyl...
+
''Lapie ostatnie godziny snu... Dzien sie jeszcze nie skonczyl...
  
Dzien 2. Pozny wieczor.
+
''''Dzien 2. Pozny wieczor.
  
Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa.
+
''Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa.
  
Kolejny tuzin z kawalkiem w piach. Niech ten cholerny
+
''Kolejny tuzin z kawalkiem w piach. Niech ten cholerny
grabarz zejdzie mi z oczu, bo mnie szlag jasny trafi
+
''grabarz zejdzie mi z oczu, bo mnie szlag jasny trafi
jak slucham o upustach jakie mi daje.
+
''jak slucham o upustach jakie mi daje.
Niedlugo na cmentarzu zabraknie miejsca i mus bedzie
+
''Niedlugo na cmentarzu zabraknie miejsca i mus bedzie
pod murami garnizonu cmentarz budowac.
+
''pod murami garnizonu cmentarz budowac.
Kapitanowi poradzilem, zeby zlecil rekrutom przepisanie
+
''Kapitanowi poradzilem, zeby zlecil rekrutom przepisanie
kilkaset razy formularzy powiadamiajacych o zgonie.
+
''kilkaset razy formularzy powiadamiajacych o zgonie.
Dobrze ze przynajmniej Kompania nie placi odszkodowan.
+
''Dobrze ze przynajmniej Kompania nie placi odszkodowan.
Bobysmy musieli sie najmowac do ochrony przekupek na targu,
+
''Bobysmy musieli sie najmowac do ochrony przekupek na targu,
zeby splacic wszystkie te rodziny. Na szczescie odpowiedz jest jedna:
+
''zeby splacic wszystkie te rodziny. Na szczescie odpowiedz jest jedna:
Taki fach...
+
''Taki fach...
  
Wrocily patrole. W okolicy spokoj. Odzyskalismy czesc ekwipunku.
+
''Wrocily patrole. W okolicy spokoj. Odzyskalismy czesc ekwipunku.
Coz. Szabrownik to niebezpieczny zawod. Za tego nie zaplacilismy.
+
''Coz. Szabrownik to niebezpieczny zawod. Za tego nie zaplacilismy.
Pochowano go na koszt miasteczka.
+
''Pochowano go na koszt miasteczka.
Nastroje bez zmian. Wojsko na zmiane cwiczy i pucuje ekwipunek.
+
''Nastroje bez zmian. Wojsko na zmiane cwiczy i pucuje ekwipunek.
Kulke medyk poslkadal. Wrocil mu nawet apetyt. Znow je za caly pluton.
+
''Kulke medyk poslkadal. Wrocil mu nawet apetyt. Znow je za caly pluton.
Gorzej z sierzantem. Ale konowal zapewnil, ze doprowadzi go
+
''Gorzej z sierzantem. Ale konowal zapewnil, ze doprowadzi go
do stanu ogolnej uzywalnosci. Dobrze. Nie mozemy tracic w taki
+
''do stanu ogolnej uzywalnosci. Dobrze. Nie mozemy tracic w taki
sposob zolnierzy. Na krew przyjdzie jeszcze pora.
+
''sposob zolnierzy. Na krew przyjdzie jeszcze pora.
  
Zapowiada sie spokojna noc...
+
''Zapowiada sie spokojna noc...
  
Dzien 3.
+
''''Dzien 3.
  
Sudenland, trakt do Averlandu.
+
''Sudenland, trakt do Averlandu.
  
Wymarsz. Ruszamy zwarta kolumna na polnoc.
+
''Wymarsz. Ruszamy zwarta kolumna na polnoc.
Rutynowy patrol. Senna okolica, z szeregow docieraja niewybredne zarty.
+
''Rutynowy patrol. Senna okolica, z szeregow docieraja niewybredne zarty.
Tetent koni. Kurier. Rycerstwo ruszylo! Meldunek jest krotki i niekompletny.
+
''Tetent koni. Kurier. Rycerstwo ruszylo! Meldunek jest krotki i niekompletny.
Nie ma czasu na rozpoznanie. Zarzadzam odwrot.
+
''Nie ma czasu na rozpoznanie. Zarzadzam odwrot.
  
  
Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa
+
''Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa
  
Pelna gotowosc. Jak patrze na tych chlopakow to mi serce rosnie.
+
''Pelna gotowosc. Jak patrze na tych chlopakow to mi serce rosnie.
Stare wygi ze spokojem dobywaja broni. Mlodzi nerwowo przebieraja
+
''Stare wygi ze spokojem dobywaja broni. Mlodzi nerwowo przebieraja
palcami. Czuja walke. Ani jednego zbednego gestu, ani jednego zbednego
+
''palcami. Czuja walke. Ani jednego zbednego gestu, ani jednego zbednego
slowa. Sa! Zajmujemy posterunek.
+
''slowa. Sa! Zajmujemy posterunek.
  
Chwila oddechu. Dopadlim jednego! bez ducha wyciagneli go za soba.
+
''Chwila oddechu. Dopadlim jednego! bez ducha wyciagneli go za soba.
Bede musial pozniej temu krasnoludowi zlozyc gratulacje. Przeszedl
+
''Bede musial pozniej temu krasnoludowi zlozyc gratulacje. Przeszedl
chrzest bojowy i to z pieknym wynikiem! Wracamy na posterunek.
+
''chrzest bojowy i to z pieknym wynikiem! Wracamy na posterunek.
Polowa oddzialu ochrony lezy.
+
''Polowa oddzialu ochrony lezy.
  
To nie beda lekkie walki. Garnizon stracony. Cofneli sie.
+
''To nie beda lekkie walki. Garnizon stracony. Cofneli sie.
Ruszamy do kontrnatarcia. Starcie.
+
''Ruszamy do kontrnatarcia. Starcie.
Mistrz Zakonu lamie szyk rycerstwa wycofujac sie w panice.
+
''Mistrz Zakonu lamie szyk rycerstwa wycofujac sie w panice.
Z gardel zolnierzy wydobyl sie donosny ryk zwyciestwa.
+
''Z gardel zolnierzy wydobyl sie donosny ryk zwyciestwa.
  
Garnizon plonie, wycofuje zolnierzy do miasta.
+
''Garnizon plonie, wycofuje zolnierzy do miasta.
Chwila odpoczynku, opatrzenie ran. Wracamy do garnizonu!
+
''Chwila odpoczynku, opatrzenie ran. Wracamy do garnizonu!
Sprobujemy go odbic. Uderzamy!
+
''Sprobujemy go odbic. Uderzamy!
Lzej ranni wyciagaja ciezej rannych z pola walki.
+
''Lzej ranni wyciagaja ciezej rannych z pola walki.
Tak nie wiele brakowalo. Dwoch naszych pada pod gradem ciosow.
+
''Tak nie wiele brakowalo. Dwoch naszych pada pod gradem ciosow.
Wyciagamy ich. Jeden z mojego plutonu.
+
''Wyciagamy ich. Jeden z mojego plutonu.
  
Odwrot. Dzis dosc krwi sie polalo. Zbieramy po drodze tych
+
''Odwrot. Dzis dosc krwi sie polalo. Zbieramy po drodze tych
co uszli z pola. Niektorzy wygladaja tragicznie.
+
''co uszli z pola. Niektorzy wygladaja tragicznie.
Wgniecione pancerze, polamane drzewce... Ogien w oczach.
+
''Wgniecione pancerze, polamane drzewce... Ogien w oczach.
Wiedza, ze to nie koniec walk. Wojna jest brutalna.
+
''Wiedza, ze to nie koniec walk. Wojna jest brutalna.
  
  
  
Bretonia, oboz tymczasowy Czarnego Gryfa.
+
''Bretonia, oboz tymczasowy Czarnego Gryfa.
  
Odpoczynek. Zolnierze zmeczeni forsownym marszem, z trudem zdejmuja
+
''Odpoczynek. Zolnierze zmeczeni forsownym marszem, z trudem zdejmuja
zbroje. Wiekszosc ciezej badz lzej ranna.
+
''zbroje. Wiekszosc ciezej badz lzej ranna.
Jak dobrze, ze mamy uzdrowicieli. Wyliza sie. Musza.
+
''Jak dobrze, ze mamy uzdrowicieli. Wyliza sie. Musza.
  
  
  
Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa.
+
''Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa.
  
Wyznaczone druzyny porzadkuja zgliszcza. Do polnocy nie bedzie
+
''Wyznaczone druzyny porzadkuja zgliszcza. Do polnocy nie bedzie
ani znaku po tym co tu zaszlo. Zajrzalem do rannych.
+
''ani znaku po tym co tu zaszlo. Zajrzalem do rannych.
Bladzi jak plotno. Obaj. Ten z Dies wyglada gorzej.
+
''Bladzi jak plotno. Obaj. Ten z Dies wyglada gorzej.
Z ramienia zostala miazga, uzdrowiciele na zmiane nad nim "pracuja".
+
''Z ramienia zostala miazga, uzdrowiciele na zmiane nad nim "pracuja".
Niedobrze. Da rade utrzymac drzewca. Za kilka dni wroci do walki.
+
''Niedobrze. Da rade utrzymac drzewca. Za kilka dni wroci do walki.
Dziekuje uzdrowicielowi za te slowa.
+
''Dziekuje uzdrowicielowi za te slowa.
Zagladam do swojego. Czarna z przeblyskami siwizny broda posklejana
+
''Zagladam do swojego. Czarna z przeblyskami siwizny broda posklejana
jest zaschnieta krwia. Na glowie opatrunek, niczym turban z Arabii.
+
''jest zaschnieta krwia. Na glowie opatrunek, niczym turban z Arabii.
Dalem rade poruczniku. Dales. Usmiech... troche wymuszony.
+
''Dalem rade poruczniku. Dales. Usmiech... troche wymuszony.
I o malo nie straciles zycia - dodalem w myslach.
+
''I o malo nie straciles zycia - dodalem w myslach.
Wyzyje. Zostanie blizna. Krasnoludow byle co nie ruszy.
+
''Wyzyje. Zostanie blizna. Krasnoludow byle co nie ruszy.
Niewielu mlodych zolnierzy moze sie tym poszczycic.
+
''Niewielu mlodych zolnierzy moze sie tym poszczycic.
  
  
Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa, kwatery oficerskie.
+
''Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa, kwatery oficerskie.
  
Odrzucam pogieta tarcze w kat. Nie mam sily zdjac kolczugi.
+
''Odrzucam pogieta tarcze w kat. Nie mam sily zdjac kolczugi.
Dobrze ze mam pod nia gruba przeszywanice.
+
''Dobrze ze mam pod nia gruba przeszywanice.
Na broni kolejne szczerby. Rono bedzie musial sie nia zajac.
+
''Na broni kolejne szczerby. Rono bedzie musial sie nia zajac.
Padam na lozko, tak jak stoje.
+
''Padam na lozko, tak jak stoje.
Potrzebuje choc kilku godzin odpoczynku...
+
''Potrzebuje choc kilku godzin odpoczynku...
A to dopiero poczatek starc...''
+
''A to dopiero poczatek starc...

Wersja z 15:48, 16 cze 2007

Tuki Anvareth, elf. Niezwykle barwna i kotrowersyjna postać. Elf z Gór Sinych, Komandos, oficer Najemników. Wzbudzał skrajne emocje. Jest bohaterem wielu ciekawych historyjek i anegdot.


Z pamiętnika oficera

Kronika wojny z Zakonem stworzona przez porucznika Tukiego:

'Z pamietnika oficera

W Kompanii nastroje bojowe, kontrakt na ukonczeniu. Bilans strat i zyskow daje powody do zadowolenia. Gorzej z dyscyplina, stare wygi czuja w kosciach, ze zaczynamy rozgladac sie za nowym kontraktem. Zoltodzioby zdazyly juz przesiaknac ta atmosfera, troche szkolen i beda z powodzeniem mogli zastapic tych ktorzy odeszli...


'Dzien 0.

Ciemny Staw.

Doszlo do utarczki z rycerstwem. Dyplomacja skonczyla sie na obuchach mlotow. Bywa. Rozkazy byly jasne, jesli dojdzie do walki bedziemy sie bronic. Rycerstwo o tym wiedzialo. Cywila, ktory wzial udzial w walce po ich stronie polecilismy pochowac miejscowemu grabarzowi. I znowu papierowa robota. Dobrze, ze po tylu latach raporty wychodza mi juz odruchowo.


'Dzien 1.

Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa.

Kurier to jednak ciezki kawalek chleba. Od kilku dni nie maja chwili wytchnienia. Spia w biegu, jedza w biegu. Wymiana listow trwa. W przerwach narad sztabowych wojsko otrzymuje kolejne rozkazy. Nowa walka wisi w powietrzu. Przybyl meldunek. W Tilei oddzialy rogaczy. Szybka mobilizacja i wymarsz.

I po walce. Roznieslim ich na drzewcach. Kolejne zloto na rachunek Kompanii. Kapitan szykuje zestawienie. Lacznie z tymi wychodzi piec i pol tysiaca w zlocie za ostatnie lata.

Ostatnie listy do rycerstwa poczly. Stanowisko Kompanii jest twarde i jednoznaczne. I dobrze.

Siedze w sztabie z nudow analizujac po raz senty mape. Na schodach tumult. To lacznicy. Meldunki o kolumnie rycerstwa zdarzajacej z Nuln na poludnie. Zarzadzilem ogloszenie gotowosci bojowej. Wiekszosc zolnierzy stoi gotowa w rynsztunku. Ci niedawno wrocili z patrolu. Reszta niespiesznie, zaspana wytacza sie z barakow. Jednego poslalem na zwiad. Zobaczymy czego chce rycerstwo. Z reszta obejmuje posterunek na bramie.


A jednak starcie. Ledwom dowlokl sie do garnizonu. Glowe musi mi opatrzyc medyk, chwila wytchnienia. Oglosilem alarm, wojsko zbierajace sie do tej pory opieszale zrywa sie z przycz. A d'yaebl aep arse! To tyle z tych pieciu i pol tysiaca w zlocie. Mus bedzie wziac to sobie sila.


'Dzien ten sam. Pozny wieczor.

No to wrocilismy z tarcza. Pogruchotalim im jednego. Predko mlota na zolnierzy nie uniesie. Straty wlasne: brak. Wojsko wycienczone i zadowolone po krotki apelu poszlo urznac sie w trupa i pospalo sie gdzie kto stal. Jutro beda mieli ciezki dzien.


'Dzien 2.

Jak patrze na zolnierzy, to az mi ich zal. Przekrwione oczy, medykowi skonczyly sie ziola na bol glowy. Maja nauczke. Pic to trzeba umiec. Na efekty nie trzeba bylo dlugo czekac. Pogruchotali nam dwoch. Medyk wlasnie ich sklada. Troche ziol, troche magii i beda jak nowonarodzeni. Prawie. Raporty donosza ze w nocy wyrznieto straze. Coz. Rycerstwo wzielo odwet, za tych dwoch na posterunku przed zamkiem. Szkoda tylko, ze wzielo go na zolnierzach z rezerw, oddelegowanych do ochrony garnizonu. Dawno mowilismy pulkownikowi, ze w tych oddzialach powinni sluzyc zolnierze, a nie emeryci. I znowu musze ogladac w garnizonie tego przekletego grabarza. Dorobil sie niezlych pieniedzy na kontrakcie z nami. Dobrze, ze to Kapitan musi szykowac listy do rodzin zabitych.

Lapie ostatnie godziny snu... Dzien sie jeszcze nie skonczyl...

'Dzien 2. Pozny wieczor.

Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa.

Kolejny tuzin z kawalkiem w piach. Niech ten cholerny grabarz zejdzie mi z oczu, bo mnie szlag jasny trafi jak slucham o upustach jakie mi daje. Niedlugo na cmentarzu zabraknie miejsca i mus bedzie pod murami garnizonu cmentarz budowac. Kapitanowi poradzilem, zeby zlecil rekrutom przepisanie kilkaset razy formularzy powiadamiajacych o zgonie. Dobrze ze przynajmniej Kompania nie placi odszkodowan. Bobysmy musieli sie najmowac do ochrony przekupek na targu, zeby splacic wszystkie te rodziny. Na szczescie odpowiedz jest jedna: Taki fach...

Wrocily patrole. W okolicy spokoj. Odzyskalismy czesc ekwipunku. Coz. Szabrownik to niebezpieczny zawod. Za tego nie zaplacilismy. Pochowano go na koszt miasteczka. Nastroje bez zmian. Wojsko na zmiane cwiczy i pucuje ekwipunek. Kulke medyk poslkadal. Wrocil mu nawet apetyt. Znow je za caly pluton. Gorzej z sierzantem. Ale konowal zapewnil, ze doprowadzi go do stanu ogolnej uzywalnosci. Dobrze. Nie mozemy tracic w taki sposob zolnierzy. Na krew przyjdzie jeszcze pora.

Zapowiada sie spokojna noc...

'Dzien 3.

Sudenland, trakt do Averlandu.

Wymarsz. Ruszamy zwarta kolumna na polnoc. Rutynowy patrol. Senna okolica, z szeregow docieraja niewybredne zarty. Tetent koni. Kurier. Rycerstwo ruszylo! Meldunek jest krotki i niekompletny. Nie ma czasu na rozpoznanie. Zarzadzam odwrot.


Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa

Pelna gotowosc. Jak patrze na tych chlopakow to mi serce rosnie. Stare wygi ze spokojem dobywaja broni. Mlodzi nerwowo przebieraja palcami. Czuja walke. Ani jednego zbednego gestu, ani jednego zbednego slowa. Sa! Zajmujemy posterunek.

Chwila oddechu. Dopadlim jednego! bez ducha wyciagneli go za soba. Bede musial pozniej temu krasnoludowi zlozyc gratulacje. Przeszedl chrzest bojowy i to z pieknym wynikiem! Wracamy na posterunek. Polowa oddzialu ochrony lezy.

To nie beda lekkie walki. Garnizon stracony. Cofneli sie. Ruszamy do kontrnatarcia. Starcie. Mistrz Zakonu lamie szyk rycerstwa wycofujac sie w panice. Z gardel zolnierzy wydobyl sie donosny ryk zwyciestwa.

Garnizon plonie, wycofuje zolnierzy do miasta. Chwila odpoczynku, opatrzenie ran. Wracamy do garnizonu! Sprobujemy go odbic. Uderzamy! Lzej ranni wyciagaja ciezej rannych z pola walki. Tak nie wiele brakowalo. Dwoch naszych pada pod gradem ciosow. Wyciagamy ich. Jeden z mojego plutonu.

Odwrot. Dzis dosc krwi sie polalo. Zbieramy po drodze tych co uszli z pola. Niektorzy wygladaja tragicznie. Wgniecione pancerze, polamane drzewce... Ogien w oczach. Wiedza, ze to nie koniec walk. Wojna jest brutalna.


Bretonia, oboz tymczasowy Czarnego Gryfa.

Odpoczynek. Zolnierze zmeczeni forsownym marszem, z trudem zdejmuja zbroje. Wiekszosc ciezej badz lzej ranna. Jak dobrze, ze mamy uzdrowicieli. Wyliza sie. Musza.


Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa.

Wyznaczone druzyny porzadkuja zgliszcza. Do polnocy nie bedzie ani znaku po tym co tu zaszlo. Zajrzalem do rannych. Bladzi jak plotno. Obaj. Ten z Dies wyglada gorzej. Z ramienia zostala miazga, uzdrowiciele na zmiane nad nim "pracuja". Niedobrze. Da rade utrzymac drzewca. Za kilka dni wroci do walki. Dziekuje uzdrowicielowi za te slowa. Zagladam do swojego. Czarna z przeblyskami siwizny broda posklejana jest zaschnieta krwia. Na glowie opatrunek, niczym turban z Arabii. Dalem rade poruczniku. Dales. Usmiech... troche wymuszony. I o malo nie straciles zycia - dodalem w myslach. Wyzyje. Zostanie blizna. Krasnoludow byle co nie ruszy. Niewielu mlodych zolnierzy moze sie tym poszczycic.


Weilerberg, garnizon Czarnego Gryfa, kwatery oficerskie.

Odrzucam pogieta tarcze w kat. Nie mam sily zdjac kolczugi. Dobrze ze mam pod nia gruba przeszywanice. Na broni kolejne szczerby. Rono bedzie musial sie nia zajac. Padam na lozko, tak jak stoje. Potrzebuje choc kilku godzin odpoczynku... A to dopiero poczatek starc...