Sonety Novigradzkie (książka)

Z ArkadiaWiki
Wersja z dnia 16:24, 13 lip 2008 autorstwa WikiSysop (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Jump to navigation Jump to search
Sonet I
  
W oliwnym gaju, na bialych kamieniach
Siedze i Ciebie wspominam kochany
Robie po latach rachunek sumienia
W sercu swym licze nie zrosniete rany
  
Gaik oliwny z czuloscia szelesci
Slowa, co do mnie wsrod ciszy szeptales
Wiatr moje wlosy delikatnie piesci
Dajac pieszczote, jakiej ty nie dales
 
I tylko w duszy mojej rana krwawi
I lzy po twarzy mojej znowu plyna
Czas sie nieladnie z mym sercem zabawil
Znow jestem tylko samotna dziewczyna
 
Tesknie dzis za tym, czego nie zaznalam
Innej pragnales, - gdy ja Cie kochalam...

 
Sonet II
 
Dzis robiac w skrzynce na listy porzadki
I wyrzucajac, co juz nie potrzebne
Znalazlam mojej milosci poczatki
Skreslone reka moja listy rzewne
 
Znalazlam wszystkie twoje cieple slowa
Ktore na papier przelales w swych listach
I to jak piszesz, ze mnie juz nie kochasz
Milosc ma stala sie znow rzeczywista
 
Dawno dla innej mnie juz zostawiles
I juz od dawna listow mi nie piszesz
Z nia swe szczesliwe gniazdko gdzies uwiles
A ja jak dawniej glos twoj czuly slysze
 
Mam dzisiaj dobra nauczke na wiecznosc
Nie odkurzac listow - tam spi nasza przeszlosc...
 
Sonet III
 
Tak sobie dzisiaj ma milosci wspominam
I to jak z toba dnie dlugie spedzalam
Choc wiele rzeczy z czasem zapominam
Ciagle pamietam jak mocno kochalam
 
Nigdy mnie przeciez nawet nie dotknales
Nigdy twe usta mnie nie calowaly
A jednak nieraz mnie nadzieja tchnales
Ze kiedys bedziesz moj na wiecznosc caly
 
A jednak zawsze dawales mi wierzyc
Ze sie marzenia me spelnia niebawem
A ja bym zaraz zgodzila sie nie zyc
Bys raz choc posiadl mnie milosci prawem
 
Czemu mi meczyc tak sie pozwoliles?
Jesli do innej miloscia wciaz zyles...
 
Sonet IV
 
Raz jednej nocy, pamietam me cialo
Los w jednym lozu wraz z twoim ulozyl
Zasnac nie moglam, serce me szalalo
Ciebie sen twardy i spokojny zmorzyl
 
Tak cicho spales na dlugosc ramienia
Albo i blizej od piersi mej bujnej
W ktorej sie oddech gubil wciaz z pragnienia
A oddech tw j by  spokojny choc czujny 

Tak noc calutka przespales kochany
Gdy mna szarpaly ciagle namietnosc
I bol zadajac mi nieopisany
Spales a spokoj w twoim sercu goscil
 
I tylko dzisiaj pytam sama siebie
Czemuz to w noc te nie uwiodlam ciebie...
 
Sonet V
 
I z koncem swiata nie bede na pewno
Bardziej samotna nizli dzisiaj jestem
Czy swiat sie skonczy? Jest mi wszystko jedno...
Lecz nawet wtedy nie zdradze sie gestem,
 
Ani spojrzeniem ani drzeniem glosu
Nie zdradze nigdy ci swojej slabosci
I sercu swemu nigdy nie dam glosu
Niech milczac w ciszy usycha z milosci
 
Nie zmyli mnie twej dloni dotyk cieply
Ni twoje pelne czulosci usmiechy
Wiem, ze by zaraz sie w nicosc rozpierzchly
Gdybym wyznala ci swe wszystkie grzechy...
 
I choc widac nieraz ze mnie pragniesz wielce
Nie patrz sie dzis za mna, innej oddaj serce... 


Autorka: Marmitte Roza Kurtyzan z Novigradu