Rinde - niewielkie miasto leżące na terenie Redanii.
Komunikacja
Zatrzymuje się tutaj dyliżans z Białego Mostu, jadący do Hagge przez Murivel.
O mieście
W urzędzie miasta można przyznać się do redańskiego pochodzenia.
Miasto to jest dość specyficznym miejscem na Arkadii, bowiem oprócz typowych dla miast udogodnień (bank, poczta, karczmy, sklepy) oferuje dużo możliwości zabaw i urokliwych zakątków, które mogą być wykorzystane przez graczy. Wielką popularnością cieszył się miejski park, zarówno latem jak i zimą.
Rinde posiada też wyjątkową cukiernię, której wyroby słyną na całym świecie, oraz wiele innych unikalnych dla tego miasta i jego podgrodzi niespodzianek i zabawek.
Dla poszukiwaczy przygód
Wymienić też warto, że okolica jest atrakcyjna nie tylko dla chcących się troche pobawić w towarzystwie, lecz również dla wojowników.
Na mniej doświadczonych czekają jaskinie koboldów, na pólnocy. A nielękających się wyzwań przywołują tajemnicze, mroczne ruiny położone na wschód od miasta. Idealne miejsce dla poszukiwaczy groźnych przygód.
Dane z książek Sapkowskiego
„ |
- Czarodziej - powiedział Vratimir - Konieczny jest lek magiczny lub zaklęcie uzdrawiające. Musisz go zawieść do jakiegoś innego miasta, wiedźminie.
- Jak to? - Geralt uniósł głowę. - A tu, w Rinde? Nie ma tu czarodzieja?
- W całej Redanii trudno o magików - rzekł rycerz. - Prawda, panowie elfy? Od czasu, gdy król Heribert nałożył zbójecki podatek na czary, magicy bojkotują stolicę i te miasta, które są gorliwe w wypełnianiu królewskich zarządzeń. A rajcy z Rinde, jak słyszałem, słynął z gorliwości w tej mierze. Prawda? Chireadan, Errdil, mam rację?
- Masz - powiedział Errdil. - Ale... Chireadan, można?
- Nawet trzeba- rzekł Chireadan, patrząc na wiedźmina. - Nie ma co robić z tego tajemnicy, i tak wszyscy o tym wiedzą, całe Rinde. W mieście, Geralt, bawi chwilowo pewna czarodziejka.
- Zapewne incognito?
- Niezbyt - uśmiechnął się elf. - Osoba, o której mówię, to wielka indywidualistka. Lekceważy zarówno bojkot, którym Rada Czarodziejów obłożyła Rinde, jak i zarządzenia tutejszych rajców, a wychodzi na tym znakomicie, bo bojkot powoduje, że jest tu ogromny popyt na magiczne usługi. Oczywiście, czarodziejka nie płaci żadnego podatku.
- A rada miejska to toleruje?
- Czarodziejka mieszka w rezydencji pewnego kupca, faktora handlowego z Novigradu, który jest jednocześnie tytularnym ambasadorem. Nikt nie może jej tam ruszyć. Jest w azylu.
- To bardziej areszt domowy niż azyl - poprawił Errdil. - Ona jest tam praktycznie uwięziona. Ale nie narzeka na brak klientów. Bogatych klientów. Na rajców demonstracyjnie bimba, urządza bale i hulanki...
- Rajcy zaś wściekają się, podburzają przeciw niej kogo zdołają, psują jej opinię jak mogą - dodał Chireadan. - Rozpuszczają o niej obrzydliwe plotki, pewnie w nadziei, że hierarcha z Novigradu zabroni kupcowi udzielać jej azylu.
• OŻ, str. 227-228
|
” |