Historia Twierdzy Wezendorf z Averlandu (książka)

Z ArkadiaWiki
Jump to navigation Jump to search
      Drodzy Bracia!


        Ksiazka ta poswiecona zostala bliskiemu nam, ze wzgledow militarnych,
jak i moralno-obyczajowych, gdyz traktuje o innym, slynnym zamku i Zakonie 
Rycerstwa. Otoz z pewnoscia, kazdy z was slyszal kiedys o krainie zwanej 
Averlandem. Nie kazdy jednak wie, ze na wschod od owego miejsca, w sasiedztwie 
gor Kranca Swiata, w pasmie Gor Czarnych znajdowal sie dawnymi laty potezny
zamek zwany Twierdza Wezendorf. Ponizsza opowies oprowadzi was po dziejach 
tego zamku i przyblizy nieco jego historie. Jest to o tyle ciekawa powiesc,
ze wielu ze wspanialych wojownikow czesto podaza w tamte strony, by walczyc 
z Silami Chaosu, masowo tam wystepujacymi. Cala historia opisana ponizej
jest najprawdziwwsza z prawdziwych. Materialy do niej zaczerpniete zostaly
z roznych zrodel, czesc sam nagromadzilem podczas czestych wypraw w okolice
ruin Wezendorfu. Rowniez odnalazlem fragmaet starych map zamku, ale o tym juz
ponizej. Zycze Wam wszystkim milej lektury.
                            Antaris Tark, Brat Sluzebny, krasnolud.

                                   ***
                              **    *    **
                       ****************************
                                    *

      W zamierzchlych czasach, w pasmie nieprzemierzonych i niezbadabych gor,
zwanych Czarnymi, zalozony zostal Zakon Rycerstwa Myrmidii, z siedziba w 
Twierdzy Wezendorf. Mistrzem i zwiezchnikiem zamku byl Lord Sedyn, wielki,
znany wowczas Mistrz i rycerz. W zamku nie miescil sie jedynie Zakon,
ale rowniez bylo tam male miasteczko, biorace nazwe od Twierdzy. Zycie
plynelo tam spokojnie, rycerze czesto wyruszali na krucjaty oraz inne chwalebne
wyprawy, niszczac Zlo, Chaos, szerzac Dobro i dajac ludziom i innym istotom
nadzieje na lepsze czasy. 

         Twierdza uchodzila za nie do zdobycia. Istotnie jej polozenie bylo
z punktu strategicznego doskonale, wznosila sie bowiem na jednym ze skalistych
szczytow masywu Gor Czarnych. Prowadzila tam jedyna droga, ktora dokladnie 
bylo widac z wysokich wiez zamku. Tego co sie pozniej stalo, nie przewidywal
wiec nikt. Kto mogl sie spodziewac, iz tak wspaniala Twierdza moze zostac
zniszczona zaledwie w kilka dni! 

         Podstawy zamku zlewaly sie ze skala, tak ze piwnice jego czesciowo
wydrazone byly w litej, twardej powierzchni, tam tez znajdowal sie skarbiec 
zamku, jak glosi legenda - przechowywane tam byly najwspanialsze ze 
wspanialosci jakie oko zywej istoty moglo by kiedykolwiek zobaczyc. Skarb ten
prawdo podobnie byl gromadzony przez wieki istnienia Twierdzy, a pochodzil
z licznych wypraw wojennych. W piwnicach Wezendorfu znajdowaly sie rowniez
lochy, gdzie przeczymywano jencow, oraz nielicznych, ktorzy dopuscili sie 
zdrady, lub splamili swoj honor. 

         To wlasnie glownie z mrocznych lochow Twierdzy przyszla zaglada, 
smierc, zniszczenie. Pewnego dnia w piwnicach owego zamku uslyszano dziwne, 
niepokojace szmery, ktorych nie powodowaly bynajmniej myszy czy szczury.
Okazalo sie, ze do piwnic zamku przekopaly sie odrazajace, oslizgle stwory 
duzych rozmiarow, przypominajoacych wstretne larwy. Specjalisci od bestii
roznych krain stwierdzili, ze sa ta ambulle, ktore dzieki swym naturalnym 
przystosowaniom potrafia ryc tunele w najtwardszej nawet skale. Stwiedzono, 
ze nie stanowia one zagrozenia dla zamku, po czym wytepiono ambulle, 
a przejscia przez nie wydrazone zamurowano. Niestety, w starych tunelach,
ciagnacych sie daleko w glab pasm gorskich znalazly schronienie inne, duzo
bardziej grozniejsze stworzenia. Byly to ogromne, jaskiniowe trolle,
potezne smocze ogry i inne odrazajace stworzenia. Gdy nie wystarczalo 
dla nich miejsca w jaskiniach, przebily sie przez zamurowane dawniej 
przejscia, wkraczajac do zamku.

           Byla to najrwawsza noc w dziejach calego Imperium...
Chaos zaatakowal wszystko co zylo. Rycerze chwycili za bron. Nie byli
jednak w stanie odeprzec takiego ataku, mimo to wciaz sie bronili i kto wie, 
czy nie udalo by sie powstrzymac napierajacej siely z dolu, gdyby nie to co
zdarzylo sie drugiego ranka, a wlasciwie nie mozna bylo nazwac tego rankiem...
Zamiast slonca na niebie pojawila sie ogromna, czarna chmura, nie byla to
jednak taka chmura jakie mozna zobaczyc przed deszczem... byla to chmura 
gargoyli - skrzydlatych istot pokrytych luskami, posiadajacych potezne szpony
i ostre jak brzytwa, dlugie zebiska. Los rycerzy z zamku byl przesadzony.
Krew lala sie strumieniami, zmieniajac ubarwienie drogi do twierdzy na rdzawo
czerwony. Dziedziniec zamku zaslany byl martwymi cialami odwaznych rycerzy, 
ktorzy do ostatniego bronili swej wspanialej siedziby. Wszedzie tez walaly 
sie szczatki obslizglych istot, tworzac iscie makabryczny widok. 

    Po opanowaniu zamku, gargoyle rozmnozyly sie w zaskakujaco szybkim tepie, 
podobnie jak inne istoty z tuneli. Doprowadzily do zniszczenia calej twierzdy,
ktorej dzis mozna zobaczyc tylko ruiny. Oto mapa, ktora udalo mi sie odnalezc
w trakcie wedrowki po ruinach zamczyska:

                         *--*--*--*--*--*--*--*   
                         | /                \ |
                         *        *--*        *
                         |        |  |        |
                         *     *--*--*--*     *
                         |     |  |  |  |     |
                         *     *--*--*--*     *
                         | \   |  |  |  |  /  |
                         *--*--*--*--*--*--*--* 
                                |        |
                                *        *

       Ten kawalek udalo mi sie odtworzyc dosc dokladnie. Ale jest to tylko
czesc dolna zamku. Nikt dotad nie zdolal wykreslic map wyzszych czesci
twierdzy. Zejdzmy zatem nizej - do lochow zamku. Jak glosza legendy znajduje
sie tam skarb, lun raczej czesc skarbu o ktorym mowa wyzej. Jednak wedlug 
opowiadan wciaz jest on pilnowany... Za czasow swietnosci zamku warte przy
skarbcu prowadzil rycerz, ktory wedlug legend po smierci nadal spelnia swe 
zadanie, jako demon. Jesli chcecie sie upewnic czy opowiadania mowia prawde,
mozecie wybrac sie w poszukiwaniu owych ruin zamku... 
        na zakonczenie tej opowiesci chcialbym jednak ostrzec was przed
samotnym zapuszczaniem sie w tamte tereny. Do dzis dnia zamieszkuja tamte
strony istoty, ktore doprowadzily do upadku tak znakomitej twierdzy!
A wic jesli zamierzacie zwiedzic tamte rejony, wiedzcie moi Bracia, iz
z pewnoscia natchniecie sie na istoty pragnace tylko przetrwac i zabijac.
Juz wielu wspanialych wojownikow zapuscilo sie w tamte tereny i iwielu 
z nich zginelo, a niektorych cial nie odnaleziono do dziesiejszeych czasow...