Dzieje Magików (książka)

Z ArkadiaWiki
Jump to navigation Jump to search
  Ze srodka niewielkiego zamulonego stawu dobiegal rozpaczliwy placz.
Kobieta w dlugim czarnym plaszczu przystanela nad brzegiem. Byla
zmeczona podroza i glodna, jednak zmusila umysl do skupienia, a glos
do przyjacielskiego brzmienia.
- Czemu placzesz zolte kaczatko? - spytala.
- Nie wiem, gdzie moja mama, wszyscy mowia, ze jestem brzydkie. - 
zalkalo kaczatko.
Kobieta uklekla nad brzegiem. Jej wyglad nie przypominal wiesniaczki.
Na piersiach kolysal sie ogromny diamentowy mdalion, ale uwage
najbardziej przyciagala jej piekna twarz. Nieludzko piekna. 
W obramowaniu czarnych lokow swiecilo dwoje ogromnych fioletowych
oczu.
- Dla mnie nie jestes brzydkie. - powiedziala 
- Naprawde?
- Jestes sliczne i takie duze. Chodz tu do mnie, znajdziemy twoja mame.
   Kaczatko z ufnoscia spojrzalo na kobiete i zaczelo plynac w jej
strone. Czarodziejka ciagle jednak telepatycznie dotykala jego umyslu
uspokajajac. Nie chciala ryzykowac, ze sie przestraszy. Ta odrobina
wysilku oplacila sie, bo kaczatko bylo juz w zasiegu reki. 
Magiczka usmiechnela sie do siebie. Wiedziala juz, ze dzis nie pojdzie
spac z pustym zoladkiem.

                          "Bajki Polnocy" spisal
                           Don Oktavio da Menco
                           historyk cesarski.


        "...Jak powszechnie wiadomo magia na polnocy zostala zdominowana
przez grupe zadnych wladzy magikow, ktorzy w rzeczywistosci rzadza
tamtejszymi krainami zza plecow marionetkowych wladcow, ktorym
jakoby doradzaja. Przeto utrzymywanie sie ciemnoty i ciasnoty umyslow
na tych terenach przypisywac nalezy nie wladcom tamtejszym, ale 
elitarnemu lobby magikow, ktore wykorzystuje tamtejsza ludnosc do
swoich eksperymentow i ustawicznego bogacenia sie, nie dbajac o zadne
przynalezne rodzajowi ludzkiemu prawa.  Jednoczesnie zbadane zostalo,
ze legendarna potega owych czarodziejow i czarodziejek bierze sie
nie z ich rzeczyistej mocy, lecz z ludzkiego strachu i owej ciemnoty
wyrasta. Lud tamtejszy traktuje mgikow na rowni z bogami, a oni
podtrzymuja swoj mit pogarde okazujac w podziece za swiadczone uslugi,
oraz jarmarczne sztuczki, ktore wiesniacy za rzeczywista moc biora...
        ...Nie do konca wyjasniona pozostaje rola wiedzmakow, czy tez
wiedzminow jak ich zowia. Przypuszcza sie, ze stwory te szkaradne
stworzone zostaly przez magikow polnocy, by wsrod ludnosci siac
postrach i zniszczenie, na poslugach czarodzieji pozostajac. Owo 
Kaer Morhen, w ktorym jakoby mieszkaja, nigdy nie zostalo odnalezione
co tylko potwierdza hipoteze, ze legendy o nich maja na celu jedynie
zwiesc prostych ludzi, by tym latwiej wykonywac zadania przez magikow
powierzone...
        ...Koniecznoscia chwili wydaje sie uwolnienie swiata od owych 
tyranow i wyzwolenie zyjacego w ciemnocie pospolstwa, jakkolwiek nalezy
czynic to dyskretnie, gdyz Nordlingowie w swej ciemnocie bronia
swych magikow jak jakichs dobroczyncow..."


                              Wyciag ze scisle tajnego raportu
                              Cesarskiej Rady do Spraw Magii 
                          
                              Manuskrypt odnaleziono w ruinach 
                              przygranicznej twierdzy pozostalych
                              po pierwszej wojnie Nordlingow z 
                              Cesarstwem.