Dzieje Magików (książka)
Jump to navigation
Jump to search
Ze srodka niewielkiego zamulonego stawu dobiegal rozpaczliwy placz. Kobieta w dlugim czarnym plaszczu przystanela nad brzegiem. Byla zmeczona podroza i glodna, jednak zmusila umysl do skupienia, a glos do przyjacielskiego brzmienia. - Czemu placzesz zolte kaczatko? - spytala. - Nie wiem, gdzie moja mama, wszyscy mowia, ze jestem brzydkie. - zalkalo kaczatko. Kobieta uklekla nad brzegiem. Jej wyglad nie przypominal wiesniaczki. Na piersiach kolysal sie ogromny diamentowy mdalion, ale uwage najbardziej przyciagala jej piekna twarz. Nieludzko piekna. W obramowaniu czarnych lokow swiecilo dwoje ogromnych fioletowych oczu. - Dla mnie nie jestes brzydkie. - powiedziala - Naprawde? - Jestes sliczne i takie duze. Chodz tu do mnie, znajdziemy twoja mame. Kaczatko z ufnoscia spojrzalo na kobiete i zaczelo plynac w jej strone. Czarodziejka ciagle jednak telepatycznie dotykala jego umyslu uspokajajac. Nie chciala ryzykowac, ze sie przestraszy. Ta odrobina wysilku oplacila sie, bo kaczatko bylo juz w zasiegu reki. Magiczka usmiechnela sie do siebie. Wiedziala juz, ze dzis nie pojdzie spac z pustym zoladkiem. "Bajki Polnocy" spisal Don Oktavio da Menco historyk cesarski. "...Jak powszechnie wiadomo magia na polnocy zostala zdominowana przez grupe zadnych wladzy magikow, ktorzy w rzeczywistosci rzadza tamtejszymi krainami zza plecow marionetkowych wladcow, ktorym jakoby doradzaja. Przeto utrzymywanie sie ciemnoty i ciasnoty umyslow na tych terenach przypisywac nalezy nie wladcom tamtejszym, ale elitarnemu lobby magikow, ktore wykorzystuje tamtejsza ludnosc do swoich eksperymentow i ustawicznego bogacenia sie, nie dbajac o zadne przynalezne rodzajowi ludzkiemu prawa. Jednoczesnie zbadane zostalo, ze legendarna potega owych czarodziejow i czarodziejek bierze sie nie z ich rzeczyistej mocy, lecz z ludzkiego strachu i owej ciemnoty wyrasta. Lud tamtejszy traktuje mgikow na rowni z bogami, a oni podtrzymuja swoj mit pogarde okazujac w podziece za swiadczone uslugi, oraz jarmarczne sztuczki, ktore wiesniacy za rzeczywista moc biora... ...Nie do konca wyjasniona pozostaje rola wiedzmakow, czy tez wiedzminow jak ich zowia. Przypuszcza sie, ze stwory te szkaradne stworzone zostaly przez magikow polnocy, by wsrod ludnosci siac postrach i zniszczenie, na poslugach czarodzieji pozostajac. Owo Kaer Morhen, w ktorym jakoby mieszkaja, nigdy nie zostalo odnalezione co tylko potwierdza hipoteze, ze legendy o nich maja na celu jedynie zwiesc prostych ludzi, by tym latwiej wykonywac zadania przez magikow powierzone... ...Koniecznoscia chwili wydaje sie uwolnienie swiata od owych tyranow i wyzwolenie zyjacego w ciemnocie pospolstwa, jakkolwiek nalezy czynic to dyskretnie, gdyz Nordlingowie w swej ciemnocie bronia swych magikow jak jakichs dobroczyncow..." Wyciag ze scisle tajnego raportu Cesarskiej Rady do Spraw Magii Manuskrypt odnaleziono w ruinach przygranicznej twierdzy pozostalych po pierwszej wojnie Nordlingow z Cesarstwem.