Straż Kupiecka (książka)
Jump to navigation
Jump to search
Ksiega ta oprawiona jest gruba skora jakiegos zwierzecia. Na obwolucie widzisz srebrne, trzyczesciowe kolo, w ktorym znajduja sie znaki cechowe Kupcow Novigradzkich, herb miasta Novigrad oraz emblemat Kompanii 'Skorpion'. Otwierasz ksiazke na pierwszej stronie. Pismo jest bardzo dbale, a bok kartek przyozdobiono zlotym wzorem pnacza. Zaczynasz czytac... =_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_= | / | | HISTORIA \ | | / | | Mezczyzna w czerni szybkim krokiem mijal kolejne kolumny \ | | korytarza. Na jego twarzy malowal sie zimny usmiech, a / | | szyderczym wzrokiem mierzyl wszystkich spotkanych palacowych \ | | gwardzistow. Budynek byl potezny. Budowany dawniej na / | | potrzeby krola, posiadal jednak silne fortyfikacje. Mezczyzna \ | | dotarl w koncu do wyjscia. Z hukiem zamknal za soba drzwi i / | | rozejrzal sie po otaczajacych palac terenach. Na dole czekali \ | | zolnierze. Wyszedl na czolo Kompanii i z usmiechem oznajmil: / | | - Mamy podwyzke! Glupi Radny kupil tania historyjke o setkach \ | | Nomadow - dodal szeptem. Jak mozna w to by o / | | uwierzyc? - pytal krecac glowa. Za tydzien wyruszamy na \ | | pustynie! / | | Wsrod najemnikow od razu zapanowala weselsza atmosfera, a \ | | rozmowy ozywily sie. Kompanii kondotierow nie interesowala / | | uczciwosc podczas wykonywania zlecen. Liczyl sie tylko ciezar \ | | otrzymywanej sakiewki z monetami. Dosnonali wojownicy / | | stworzyli te grupy tylko po to, by zarabiac. Jesli oplata \ | | byla odpowiednia, bez zarzutow wykonywali polecenia. Jesli / | | zbyt niska, trzeba bylo stworzyc fikcyjna historie, skarzyc \ | | sie na ewentualne zagrozenia i w ten sposob wymoc pomnozenie / | | zoldu. Tak wlasnie wygladalo zycie Wolnych Kompanii \ | | Kondotierow. / | | - Panowie! Spotkamy sie tu, dokladnie za tydzien, po \ | | wschodzie Slonca - mowil spokojnie. Do tego czasu zabawcie / | | sie, naprawcie ekwipunek u kowala i jeszcze co tam kazdy \ | | chce - dodal ciszej. Ja mam w Ard Carraigh cos do / | | zalatwienia. Podobno jutro z pustyni powraca karawana \ | | kupiecka. / | | Hildebrand pozegnal sie i ruszyl w strone zajazdu. Byl to \ | | czlowiek w srednim wieku, z pewnoscia lepiej wyszkolony w / | | boju niz niejeden nauczyciel walki. Najemnicy wybrali go na \ | | swego przywodce. Wlasnie niedawno otrzymal propozycje ochrony / | | karawany, ktora zamierzala sie przeprawic przez pustynie do \ | | Zerrikani. Hildebrand wstal z samego rana i wyczyscil swoj / | | ekwipunek, co bylo jego zwyczajem od wielu lat. Ciekawe, czy \ | | ta chedozona grupa juz dotarla - myslal. / | | - No nic, trza sprawdzic - powiedzial do siebie i ruszyl w \ | | strone cechu kupieckiego. / | | Przed budynkiem staly konie z zalozonymi jukami, pelnymi \ | | towarow i monet. Zwierzat pilnie strzegl straznik, / | | kontrolujac wszystkich przenikliwym wzrokiem. \ | | - O cholera. Juz nawet przeladowali towar - szepnal lekko / | | zdziwiony wchodzac do budynku. Gdzie moge znalezc przewodnika \ | | tej karawany? - zapytal. / | | Kilku mezczyzn wskazalo mu palcami kierunek. W cechu panowalo \ | | ogromne poruszenie. Powrot kupcow z pustyni byl nie lada / | | wydarzeniem. Unikalne wyroby z Zerrikani to znakomity \ | | interes. Czlowiek, ktorego szukal, siedzial akurat w rogu. / | | Jego male, swinskie oczka skierowaly sie na Hildebranda. \ | | Najemnikowi nie bylo latwo wyciagnac informacji od / | | przewodnika. Ostatecznie dowiedzial sie jednak, czego chcial. \ | | Nomadzi siedzieli w obozach, a droga przez pustynie powinna / | | byc bezpieczna. Nadszedl dzien wyprawy. W Ard Carraigh \ | | stawily sie trzy Wolne Kompanie Kondotierow. Wszystko / | | przebiegalo bez wiekszych problemow. Zapakowano towary i z \ | | samego rana karawana wyruszyla w kierunku Zerrikani. Przed / | | wejsciem na tereny pustynne uzupelniono zapasy wody i \ | | pozywienia. / | | - Zatrzymamy sie! - krzyknal Hildebrand - Ludzie potrzebuja \ | | odpoczynku. Mezczyzna klal, ze dal sie zaciagnac z Wolnymi / | | Kompaniami na pustynie. Wszedzie ten cholerny piasek! W dzien \ | | upal, w nocy chlod. Czuje sie jak jakas jaszczurka. Zerknal / | | szybko na swoj kompas. Jeszcze trzy dni drogi. Mam nadzieje, \ | | ze chociaz nie zawiode sie na przyjemnosciach w Val'Kare. Na / | | twarzy zolnierza wykwitl glupi usmiech. \ | | - Postawic warte! Czas na sen! / | | Hildebrand przykryl sie szczelnie kocem i wyciagnal zmeczone \ | | podroza nogi. Cholerna pustynia - mowil zamykajac oczy. / | | Nagle obudzily go krzyki. Posrod panujacej dookola ciszy \ | | uslyszal ciezki jek. / | | - Nomadzi! - darli sie zolnierze. Zdezorientowani najemnicy \ | | nie wiedzieli co robic. Bez nalozonych pancerzy, w piasku, / | | ktory zapadal sie pod ich nogami, byli bez szans. Hildebrand \ | | chwycil lezacy obok niego miecz i wpadl w srodek obozowiska. / | | Przyjal na jelec wymierzony w niego cios, wytracil zgrabnym \ | | ruchem bron przeciwnika i silnym, ukosnym cieciem odcial / | | glowe Nomadowi. \ | | - Do broni! - wrzasnal wsciekle. Wycofywac sie na poludnie! / | | Odwrocil sie i w tym momencie poczul na lewej lopatce \ | | straszliwy bol - rzucony sztylet wszedl po sama rekojesc. / | | Ostatkiem sil spojrzal w strone napastnika. Znow zobaczyl \ | | malutkie, swinskie oczka i oblesny usmiech. / | | - Ty sku... - nie dopowiedzial, gdyz w tym momencie mezczyzna \ | | kopnal go w twarz. / | | Zajadla walka trwala jeszcze kilka godzin. Najemnikom udalo \ | | sie w koncu zorganizowac skuteczna obrone i odeprzec atak. / | | Straty byly jednak ogromne. Z trzech wolnych Kompanii \ | | przezylo dwadziescia osob. Nastepnego dnia, na prosbe kupcow / | | karawana skierowala sie ku Kaedwen. Zapach ludzkich watpi \ | | przyciagnal wszystkie zwierzeta z okolicy. Z calym dobytkiem / | | karawana trafila znow do Ard Carraigh. Wlasnie wtedy ocalala \ | | grupa najemnikow podjela decyzje o wyruszeniu do Novigradu. / | | Z trzech bylych Wolnych Kompanii utworzona zostala jedna \ | | Kompania "Skorpion", jednak z pamiecia o przeszlosci / | | obowiazywal podzial na regimenty. Dnia trzeciego pory Velen, \ | | piatego roku panowania krola Vizimira Redanskiego najemnicy / | | podpisali kontrakt z Cechem Kupcow Novigradu, uzyskujac w ten \ | | sposob oficjalny status Strazy Kupieckiej. Do jej dyspozycji / | | przeznaczono garnizon, ktory stal sie siedziba strazy. \ | | / | =_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=_=