Korsarze ze Skellige
Ogólnie
Stowarzyszenie Korsarzy ze Skellige, to wolny zwiazek statków i ich załóg. Jedyną częścią wspólną jest Siedliszcze Ker'Bilfrest, którego władcami są wszyscy aktualni Kapitanowie. Okręty Armii Skellige i Korsarzy korzystają z gościny Jarla Skellige Branna, który przekazał ich dowódcom ten teren w zamian za pomoc w obronie Archipelagu.
Hierarchia
W stowarzyszeniu tym najważniejszą rolę odgrywają kapitanowie. To oni ustalają prawa, przyjmują w szeregi mieszkańców Siedliszcza. Dowodzą statkami, dobierają załogi i decydują o rodzaju śmierci jaki należy zadać zdrajcom. Decydują o życiu lub śmierci. Każdy kapitan ma swojego bliskiego zastępce - bosmana. Kobieta ta lub mężczyzna w przypadku nieobecności dowódcy przejmuje pełną kontrolę nad statkiem i załogą. Odpowiada za stan jednostki, może też wpuszczać na nią gości. Ostatnim z oficerów jest sternik. Ma najmniejsze uprawnienia, jednak może również dowodzić statkiem, co jest wielkim wyróżnieniem. Za podoficerów z powodu wagi wykonywanych zadań, uznaje się medyka i kuka.
Frakcje
Korsarze podzieleni są formalnie na dwie główne części - Armię Skellige i Korsarzy. Pierwsi są dotowani przez Jarla i luźno realizują jego politykę obronną. Nie są jednak formalnie częścią jego wojska, ani nie wykonują jego bezpośrednich rozkazów. Są, jak to kiedyś ujął jeden z bardów, piratami, którzy mniej łupią sojuszników Skellige. Korsarze natomiast to niczym nieograniczone zbiry spod ciemnej gwiazdy. Można być pewnym, że są zbieraniną najgorszych, najbardziej zdeprawowanych i bezdusznych złoczyńców jakich ziemia nosiła. Nie ma czemu się dziwić. W końcu praca na morzu, to straszne zajęcie, w którym ciężko awansować, a przeżywalność jest wyjątkowo niska. Plusem jest to, że dowódcy niezbyt często zwracają uwagę na to jakie wyroki podpisano na danego załoganta.
Statki
Armii Skellige
Korsarskie
Rekrutacja
Jeżeli lubisz smak morza, krwi i potu. Ściga cie pół świata, albo chcesz, żeby tak się stało - Zgłoś się do Kapitana lub Bosmana okrętu, który cie interesuje. Zapewne poddadzą cię wielu wymyślnym próbom, po których zrezygnujesz, ale... co tam. W końcu raz się żyje, no nie?