Marmitte: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 300: | Linia 300: | ||
cichutko ci o niej spiewam.... | cichutko ci o niej spiewam.... | ||
</pre> | </pre> | ||
+ | |||
+ | ==Zobacz też== | ||
+ | *[[Novigradzkie Stowarzyszenie Rozkoszy]] | ||
[[Kategoria:Postacie]] | [[Kategoria:Postacie]] |
Wersja z 20:36, 22 mar 2011
Marmitte Czarna Róża Kurtyzan Imperialnych, kurtyzana arkadyjska. Czarnowłosa płomiennooka elfka. Była pierwszą, kurtyzaną świata Arkadii, a w poźniejszym czasie miala kilka uczennic z ktorych najbardziej znane to Elena i Ruth.
Marmitte byla Kurtyzana, Truwerka i poetka, a takze wysokiej klasy szpiegiem choc malo kto wiedział. Nie jeden bylby zaskoczony wiedzac, ze o wiele wiecej zarobila na szpiegostwie niz na nierzadzie. Brala udzial w zawieraniu nie jednego pokoju i rozejmu.
Marmitte wiele lat walczyla z Magami o prawo legalizacji swej dzialalnosci, ale Novigradzkie Stowarzyszenie Rozkoszy powstalo wbrew szerzonym przez nia ideom i odmowila poprowadzenia go, a takze nigdy nie wstapila do niego, a nawet prowadzila otwarta wojne z jego czlonkiniami. Magowie nalegali bowiem, by Stowarzyszenie zrzeszalo wszystkie dziewczeta, ktore tego zapragna, kiedy Marmitte bardzo ostro selekcjonowala kandydatki bojac sie zepsucia swego dobrego imienia, na ktore ciezko pracowala.
Nie wszyscy jednak cenili sobie jej dzialalnosc i nie raz musiala walczyc z otwarta wrogoscia i wyzwiskami. Bardzo dlugo starala sie na przyklad o przyjecie do Truwerow, gdyz Srebrna ktora zajmowala sie wtedy przyjmowaniem kandydatow stanowczo potepiala to by kurtyzana zostala truwerka. Dopiero napisanie dwuch tomow szeroko uznawanej poezji i poruszenie przez Marmitte licznych znajomosci zaowocowalo tym, ze zostala truwerka.
Byla tez odpowiedzialna za nie jeden skandal, z czego najbardziej kontrowersyjna sprawa byla jej bliska znajosc z Oscarem wysoko postawionym rycerzem Zakonu Sigmara, po smierci ktorego napisala "Elegie na Smierc Oscara" i budzac zgorszenie calego zakonu przypiela ja na tablicy w Zakonie. Kilkakrotnie tez znikala na kilka miesiecy bez echa - wedlug niektorych plotek ukrywala sie na jednej z malych wysp Skellige aby spokojnie urodzic i pozniej wychowac dziecko.
Znakomicie odgrywana postać, przy pomocy najróżniejszych środków, między innymi arkadyjskich free emote i całego przekroju dostępnych przysłówków i emocji.
Grająca tą postacią wypowiedziała się tak:
Gralam przez wiele lat w Arke z przerwami nawet rocznymi i dluzszymi. Teraz nie gram od jakis dwoch lat i skasowali moja postac, nie zmartwilo mnie to, nie brakuje mi tego. Pewnego dnia tam wroce jesli znow bede miala jakis pomysl na nowa postac. Nie rozumiem ludzi uzaleznionych od Arki, ani tych co zawalaja dla niej swoje zycie. Chociaz byly czasy, ze gralam duzo. Dla mnie gra byla jak pisanie opowiadan. Mialam pomysl na postac i wcielalam ja w zycie, zylam nia, robilam to co ona by zrobila, a kiedy nie bylo juz nic do zrobienia nadchodzila pora by spotkac sie z lesna pania raz na zawsze. Nie rozumiem ludzi, ktorzy ciagnal swoja postac w nieskonczonosc i nie umieja jej oddzielic od siebie. Liwia Tanczaca na Wietrze Marmitte Czarna Roza Kurtyzan Novigradzkich Lub ktos, kogo jeszcze nie wymyslilam nawet.
Zajrzałam tu i znalazłam ten wpis. Uzupelnilam troche wpis. Jako ciekawostke mozna podac, ze magowie stworzyli specjalnie dla niej Czarne Roze, ktore mozna bylo przypnac do dekoltu lub wpinac we wlosow i ze to wlasnie ona byla przyczyna powstania pewnego pieknego zapachu perfum. Mozna tez smialo rzec ze sporo bizuterii i ubran pojawilo sie w swiecie dzieki dzialalnosci Marmitte i jej dziewczat. Pamietam jak ubogi byl wybor takich ubran gdy zaczynalam gre Marmitte i powiem wam, ze naprawde bylo to nie lada wyzwaniem zagrac kurtyzana w swiecie gdzie nie ma zadnej sukni, a najseksowniejsze co mozna znalezc to obcisly, skorzany wams i wysokie czarne buty. Granie nia bylo naprawde swietna zabawa :)
Logi
Marmitte pyta sie ciebie o cos, lecz nie jestes w stanie skoncentrowac sie na tym, gdyz spoglada na Ciebie cieplo i wyrozumiale a w jej oczach odbijaja sie wszystkie pragnienia twych ostatnich tygodni. Czujesz, ze wiedzialaby, co zrobic z twym cialem, gdyby tylko bylo cie stac na jej wdzieki....
Wieczory Kawalerskie Marmitte 17 27 X Jesli chcesz zorganizowac sobie czy swemu przyjacielowi wieczor kawalerski, zapraszamy do nas... Znajdziemy mile miejsce ulozymy scenariusz imprezy i poprowadzimy ja sprawnie i fachowo. Dla wiernych narzeczonych specjalna oferta... Nie musisz zdradzac swej ukochanej by przezyc ostatni kawalerski wieczor... Jest wiele rzeczy ktore mozemy ci zaoferowac, a nawet najbardziej zazdrosna narzeczona nie powinna byc zla o to. Zorganizujemy tez chetnie wieczor panienski... Moze to ostatnia okazja by dac sobie nawzajem chwile wolnosc? By zaufac sobie i wybaczyc po ra juz moze ostatni przed wieczna i nieskonczona miloscia cieplego ognizka malzenskiego? Marmitte Czarna Roza Kurtyzan Imperialnych.
Elegia na Smierc Oscara
Twoj glos byl zawsze pelen ciepla Gdy wiary zglebial tajemnice Mowiles mi o madrych ksiegach Moglam cie sluchac cale zycie To ty mi oczy otwierales Na Najwyzszego moc ogromna To ty mnie szeptac nauczyles Modliwy w noc te niespokojna Dzis Sigmar zabral cie do siebie I juz cie nie ma posrod zywych Wiem, ze mi plakac dzis nie wolno Bo jestes pewnie tam szczesliwy
Sonety Novigradzkie
Sonet I W oliwnym gaju, na bialych kamieniach Siedze i Ciebie wspominam kochany Robie po latach rachunek sumienia W sercu swym licze nie zrosniete rany Gaik oliwny z czuloscia szelesci Slowa, co do mnie wsrod ciszy szeptales Wiatr moje wlosy delikatnie piesci Dajac pieszczote, jakiej ty nie dales I tylko w duszy mojej rana krwawi I lzy po twarzy mojej znowu plyna Czas sie nieladnie z mym sercem zabawil Znow jestem tylko samotna dziewczyna Tesknie dzis za tym, czego nie zaznalam Innej pragnales, - gdy ja Cie kochalam... Sonet II Dzis robiac w skrzynce na listy porzadki I wyrzucajac, co juz nie potrzebne Znalazlam mojej milosci poczatki Skreslone reka moja listy rzewne Znalazlam wszystkie twoje cieple slowa Ktore na papier przelales w swych listach I to jak piszesz, ze mnie juz nie kochasz Milosc ma stala sie znow rzeczywista Dawno dla innej mnie juz zostawiles I juz od dawna listow mi nie piszesz Z nia swe szczesliwe gniazdko gdzies uwiles A ja jak dawniej glos twoj czuly slysze Mam dzisiaj dobra nauczke na wiecznosc Nie odkurzac listow - tam spi nasza przeszlosc... Sonet III Tak sobie dzisiaj ma milosci wspominam I to jak z toba dnie dlugie spedzalam Choc wiele rzeczy z czasem zapominam Ciagle pamietam jak mocno kochalam Nigdy mnie przeciez nawet nie dotknales Nigdy twe usta mnie nie calowaly A jednak nieraz mnie nadzieja tchnales Ze kiedys bedziesz moj na wiecznosc caly A jednak zawsze dawales mi wierzyc Ze sie marzenia me spelnia niebawem A ja bym zaraz zgodzila sie nie zyc Bys raz choc posiadl mnie milosci prawem Czemu mi meczyc tak sie pozwoliles? Jesli do innej miloscia wciaz zyles... Sonet IV Raz jednej nocy, pamietam me cialo Los w jednym lozu wraz z twoim ulozyl Zasnac nie moglam, serce me szalalo Ciebie sen twardy i spokojny zmorzyl Tak cicho spales na dlugosc ramienia Albo i blizej od piersi mej bujnej W ktorej sie oddech gubil wciaz z pragnienia A oddech tw j by spokojny choc czujny Tak noc calutka przespales kochany Gdy mna szarpaly ciagle namietnosc I bol zadajac mi nieopisany Spales a spokoj w twoim sercu goscil I tylko dzisiaj pytam sama siebie Czemuz to w noc te nie uwiodlam ciebie... Sonet V I z koncem swiata nie bede na pewno Bardziej samotna nizli dzisiaj jestem Czy swiat sie skonczy? Jest mi wszystko jedno... Lecz nawet wtedy nie zdradze sie gestem, Ani spojrzeniem ani drzeniem glosu Nie zdradze nigdy ci swojej slabosci I sercu swemu nigdy nie dam glosu Niech milczac w ciszy usycha z milosci Nie zmyli mnie twej dloni dotyk cieply Ni twoje pelne czulosci usmiechy Wiem, ze by zaraz sie w nicosc rozpierzchly Gdybym wyznala ci swe wszystkie grzechy... I choc widac nieraz ze mnie pragniesz wielce Nie patrz sie dzis za mna, innej oddaj serce...
Ballady o Miłości
Ballada o Milosci Zgubnej Przyszedles do mnie taki czuly Jak zawsze w snach przychodzisz do mnie I calowales tak zmyslowo Ze nigdy tego nie zapomne... Nie wiem, czym sobie zasluzylam Na te wysnione piekne chwile Gdy pocalunki twoje czule Piescily mnie niczym motyle Sto lat tesknilam wciaz za toba I za dotykiem twojej skory Robilam rzeczy niemozliwe I zdobywalam wielkie gory Stoczylam chyba tysiac bitew O twe cudownie madre oczy Scierpialam tyle upokorzen Kazde z tych wspomnien za mna kroczy A dzis przyszedles by mnie posiasc I nie umialam ci odmowic Przyszedles piekny i zmyslowy Przyszedles po to by mnie zgubic... *** Ballada o Milosci Cierpiacej Odszedles. Na zawsze odszedles Ona u twego stala boku Odszedles, nie spojrzales nawet Zniknales gdzies w wiecznym mroku Za dloni dotykiem twych teskniac Za twoich oczu spojrzeniem Drze sama gdzies w ciszy nocy Tulac sie ze swym cieniem W srod nocy szlocham bolesnie Palce zaciskam kurczowo Odszedles, z nia przy swym boku A ja wciaz cierpie na nowo... *** Ballada o Milosci Zmyslowej Sie spotkalismy noca ciepla I chociaz uledz ci nie chcialam Gdy calowales mnie zmyslowo Odmowic wcale nie umialam... Wiedzialam ze powinnam przestac Bo to zlym torem juz sie toczy Lecz odchylalam tylko szyje i przymykalam lekko oczy wiedzialam ze to nie jest dobrze Ze bede tego zalowala Lecz nie umialam ci odmowic I bys calowal tylko chcialam... I mysli moich nie umialam trzymac na wodzy, a me cialo ust twoich dotyk czujac miekki Mi posluszenstwa odmawialo... *** Ballada o Milosci Niespelnionej Plakalam cicho w noc ciemna z tesknoty za twoim cialem wargi do krwi sobie gryzlam zdawalo si tak doskonale... Jej szepczesz czule na ucho swa milosc kazdego ranka ja w tobie mam przyjaciela ona ma w tobie kochanka... Zagryzam wiec wargi do krwi lzy cicho w nocy wylewam a kiedy o milosc mnie pytasz cichutko ci o niej spiewam....